Live For Speed by Michal 011093
Zgadzam się z tym postem. Wiele osób szuka pracy za granicą
samodzielnie i wiele z nich ma złe doświadczenia. Pracodawca "na
czarno" może nie dotrzymać warunków umowy. Nie zapłaci,albo zapłaci
mniej, warunki pobytu mogą być inne, niż obiecali .W razie choroby
nie będzie świadczeń.
Moim zdaniem firmy pośredniczące są potrzebne. Oczywiście, zdarzają
się złe firmy. Tak jak wszędzie. Są złe i dobre szkoły, są złe i
dobre sklepy, są złe i dobre miejsca pracy.
Dobre agencje sprawdzają warunki pobytu, zapewniają ubezpieczenie -
znają się na tym.Posiadają odpowiednie uprawnienia, wpisy na listy
agencji(to trzeba sprawdzić wybierając pośrednika). Oczywiście biorą
za to wynagrodzenie , ale jest to naturalne . Wynagrodzenie jest nie
tylko za "skojarzenie" opiekunki z rodziną, ale za nadzór i kontrolę
nad wyjazdem,pobytem, warunkami jej pracy. Rodzinę chętną do
zatrudnienia też trzeba wyszukaći sprawdzić. To wszystko wymaga
czasu, wiedzy i ciągłego zaangażowania. Warto podzielić się z
pośrednikiem po to, aby czuć się bezpiecznym.
A Pan Huptas kłamie w żywe oczy - nie jest prawdą,że nie zarabia na
kojarzeniu opiekunek z rodzinami. Zarabia i to sporo.
Ten artykuł to dla niego darmowa reklama - opiekunki mają wrażenie,
że jest to człowiek dbający o ich interesy - nieprawda. Dzięki temu,
że zgłaszają się do niego, a nie do innych agencji on na tym
zarabia.
Miłe Panie - nie sądzicie chyba,że Pan Huptas żyje powietrzem,
i szuka kontaktu z Wami dlatego,że Was lubi i chce Waszego dobra i
znajduje dla Was pracę za darmo. On z tego ma pieniądze tak samo jak
inne agencje. A umowy, które podpisujecie za jego pośrednictwem
bezpośrednio z rodzinami są dokładnie takie same jak w innych
agencjach. Sprawdźcie to proszę. Poproście o wzór umowy Pana Huptasa
i inne firmy - zobaczycie, że ta umowa jest standardowa i niczym się
nie różni.
Wywiad udzielony przez Pana Huptasa i jego rzekoma troska o
opiekunki to doskonały chwyt reklamowy.
Daję głowę, że wiele Pań uwierzyło w te opowieści - a efektem tego
zgłoszą sie do niego, a on na tym zarobi.
Nie dajcie sobie zrobić wody z mózgu.