Live For Speed by Michal 011093

Emil nie słuchał ich wymiany zdań. Nawet gdy znaleźli tego trupa. A może coś docierało do niego. Przeglądał mapy, które porozkładał sobie na ziemi. Co wy wiecie... - pomyślał o ich kłótni. Przesunął prawą dłonią po lewym nadgarstku i z zaskoczeniem odkrył, że ma tam blizny. Tym bardziej musiał walczyć. Nic nie wiecie... jesteście bogaczami, których nic nie martwi, a na życiu zwykłych ludzi się nie znają... Gorzkie poczucie niesprawiedliwości popłynęło w żyłach wprost do serca. A potem znów ta oczywistość - przecież i tak nie zamierza już żyć. Matką się ktoś zajmie, na pewno.

A może nie warto umierać?

Analizował mapę, która przestawiała Falvię. Nie widział w tym żadnych znaków szczególnych. Rozejrzał się i stwierdził, że są na cholernym pustkowiu. W oddali było jakieś miasto, ale to nie pomogło do końca. Owszem zawężało teren poszukiwań. To żadna pewność.

Dopiero pytanie kobiety wyrwało go z zadumy. Słowa pochodziły jakby z jakiejś bariery. Wtedy zauważył, że ma miecz, ale nie chciał się w to zagłębiać.
- Emilu, w którą stronę do miasta, o którym wspominałeś? - spytała.
Mężczyzna nie odpowiedział. Zwinął mapy w rulony i zebrał w rękach.
- Zapomnij o czym mówiłem - odrzekł cicho. - Nie mam pojęcia gdzie jesteśmy. To zupełne pustkowie, ale... Możemy iść w stronę tamtego miasta.
Wskazał ręką ruiny w oddali.
- Innej drogi chyba nie ma. Można skierować się w jakiekolwiek miejsce na horyzoncie, ale nie wiemy gdzie się znajdziemy i po jakim czasie.



No więc tak:
Na początek, mapa jest w zasadzie pusta-tylko 1 miasto. Dalej, gracze rzucają ( no niekoniecznie) i mówią co wiedzą o etapach podróży-czy będzie to po drodze pustkowie, czy też żyzna kraina. Po drodze, może być miasto, wtedy gracze mogą mówić co też o nim ,,wiedzą", nadają mu aspekty (gęsto zaludnione, panuje tam rasizm, otoczone z wszech stron ostrokołem, handlowe zadupie itd). Podobnie może być z postaciami NPCetów. Zadaniem Partacza Gry, będzie wprowadzeniem tego do akcji...
Czasem, jeśli gracz zrobi coś typu ,,zamieszkane przez widźmowykałaczkojałki", będzie musiał je opisać.
Poza tym, w kartę postaci można wpleść różnorakie motywy-coś typu ścigany, chce odzyskać swą miłość, były alfons, co także będzie miało wpływ na fabułę. MGowi pozostaje akcja ;).
W przypadku PDFa, to będzie coś a la wizja milly.
Zbyt przegięte aspekty można wałkować, tak że będą kompletnie nieopłacalne ;f. Serio.


Wybaczcie powtórzenia i interpunkcję.




Moja Milunia jest nadal w schronisku... Zobaczymy się we wtorek... Dlaczego nikt Jej nie chce? :placz: Na pewno znajdzie swojego człeka, kwestia czasu ;) Gonia, czym Ty dojeżdżasz do tego schroniska, bo to przecież pustkowie... Rowerem? :razz: Ja tam ledwo co trafiłam samochodem po Tamę, jakieś chaszcze, trawy i rury... Dobrze, że nam wtedy przez telefon pani pokierowała, no i mapę mieliśmy, no i potem dzięki tabliczkom... Ale i tak to dość daleko od miasta jest....

Azorek kopytka do gory ;-)
http://img382.imageshack.us/img382/4303/aza18lb.jpg
Ale się Azulka do ściany przytuliła :eviltong: Pustaczki lubi maleńka :loveu:

Tak dobrze mi w słoneczku... :loveu:
http://img412.imageshack.us/img412/8083/aza27wy.jpg
Pewnie chce sobie opalić cętki :evil_lol:



pomyśl dokładnie
  Jestem w branży motoryzacyjnej 18 lat . Jeżeli chodzi o Twój pomysł i liczby to na pewne interes by wypalił 5 lat temu . 100 tys to na kiosk z akcesoriami a nie sklep . Minimum musisz dysponować gotówką 250 tys zł , To MINIMUM na zatowarowanie !!!! plus wyposażenie sklepu na powierzchnię 75-120 m2 min 50 tys. ( tak by jakoś to wyglądało) . Najbliższy sklep 60 km?? Nie wiem co to za pustkowie ale wejdź najlepiej na dobrą wyszukiwarkę - motolokalizator wpisz swoje miasto określ zasięg 50 km i wybierz z kategorii po lewej stronie mapy sklepy / części motory, skutery, quady, na pewno coś tam na mapie się znajdzie. Pozdrawiam i życzę powodzonka !!!!:D



Proponuję pobawić się grą freeciv, tam jest dobry mechanizm wojen nuklearnych.

Pojedyncze uderzenie niszczy część budynków, połowę ludności (w jednostkach gry, a ta skala po przeliczeniu jest progresywna, czyli im większe miasto tym więcej proporcjonalnie mieszkańców) i wszystkie jednostki, czyli zaplecze wojskowe i techniczne - a przede wszystkim powoduje ryzyko skażenia na każdym polu dokoła miasta 50%

skażenie? no problem, z sąsiednich miast ściągasz inżynierów i sie je czyści i miuasta powoli odbudowuje zniszczenia i populację

natomiast globalny konflikt nuklearny wygląda niestety inaczej - licznik skażenia, który spada powoli gdy nie ma żadnych, po masowych atakach leci szalony w górę, a że jeżeli nawet połowa miast przetrwała, i tak brakuje zaplecza technicznego i siły produkcyjnej żeby je odbudować, licznik dobija bardzo szybkio magicznego poziomu i "odpalana" jest zima nuklearna - ten efekt oddziałuje przede wszystkim na pola z żywnością, czyli trawy i stepy, oraz na lasy, zmieniając je w mniej wartościowe i wymagające długiej pracy inżynierów aby to odwrócić pola... bez reakcji na skażenia można doprowadzić, że cała mapa zmieni się w lodowe pustkowie, w którym tylko nieliczne miasta mające dostęp do specjalnych surowców będą w stanie utrzymać populację większą niż 1... a że większość miast położonych jest nba trawie lub stepie, to niemal cała lu7dzkość wyginie, bo przy populacji 1 miasto samo na lodowcu nie produkuje żywności, a pola wokół miasta najwyżej 1, podczas gdy populacja 1 wymaga 2 żywności... no wiem wiem, gra komputerowa, nudna jak flaki z olejem... generalnie wszystko pogrąża się w stagnacji, pomiędzy miastami rozciągają się tysiąckilometrowe pustkowie, po oceanie przestają pływać statki, przestaje rozwijać się nauka... jeżeli ktoś chciałby wtedy jeszcze grać, czeka go wiele tur pracy inżynierów aby odbudować bazą żywnościową i produkcyjną, która pozwoli znowu prowadzić wojny...

taka jest różnica między użyciem bomb atomowych w lokalnym konflikcie a globalnbym uderzeniem

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spaniele.keep.pl