Live For Speed by Michal 011093

Z większością postów to zgadzam się. Kobieta powinna być miła, zabawna, zadbana, z poczuciem humoru, inteligentna, wierna, szczera. To ze kobietka jest ładna to nie wystarczy, trzbe miec coś w sobie - umysł. a co do tego że facet przestaje zabiegać o względy kobiety jak facet widzi że kobieta jest zaangażowana na maxa to prawda. Musiałaby coś nagle w sobie zmienić, ubierać sie ładniej, malowac, dbać o siebie ogólnie mówiąc. Trzeba byloby wzbudzić w mężczyźnie trochę zazdrości. Ja bym tak postąpiła jeżeli widziałabym że facet przestał przymilać się hhehe



Pozwólcie, że cosik zacytuję:
"Na początku było miło i kulturalnie... a teraz jesteśmy prawie dwa lata po ślubie i po czterech latach znajomości i mój mąż potrafi:
-Pierdnąć bez żenady - niby niechcący ale wcześniej mu to się nie zdarzało a teraz bardzo często.
- Dłubie cały czas w nosie - to już bez krępacji - muszę się drzeć na niego żeby przestał i to na chwilę pomaga, a jak tylko się nie patrzę dłubie znowu.
- Miesza sobie w jajkach i drapie się po tyłku długo i namiętnie).
- Rano wącha skarpetki czy się jeszcze nadają do włożenia.
- Nie myje zębów wieczorem tylko rano.
- Rzadko się kąpie (ostatnio 2-3 razy w tygodniu ale bywało że tylko raz na tydzień).
Nie wiem czy mój facet jest jakimś wyjątkiem czy wszyscy tak z czasem mają że przestają dbać o siebie i o to czy są przyjemni dla otoczenia..."
No i jeszcze jeden cytat:
"Mój mąż to już w ogóle niezły talent.
- Ślini się w nocy strasznie, wymieniałam już mu 3 poduszki.
- Zostawia pod poduszka zaschnięte kozy, fuuuuj!
- Śpi w koszulce, w której chodził cały dzień (rąbał drzewo, grzebał przy aucie itp) Rano go zrypałam o to, że się nie wykąpał i na dodatek poszedł spać w tej koszulce. Często mu się to zdarza.
- Jak ściąga skarpetki to wygrzebuje nimi bród między paluchami.
- Drapie się po głowie strzepując łupież z głowy.
- Zapomina do czego służy szczoteczka i pasta do zębów, często ma resztki jedzenia na zębach ten biały nalot.
- Na tyłku ma dziury na slipkach, dość często muszę kupować nowe, chociaż on woli te z dziurami.
- Jak już idzie się wykapać to zostawia po sobie dużo włosów i tych i tamtych..."

A jak jest z Waszymi mężczyznami



Hej. Może wam sie to wydac dziwne, ale mam nadzieje ze moj wpis nie zostanie pominiety i jakas fajna osobka chociaz troszke rozjasni mi w glowce i doda sily do walki. Nie mam AZS, ale On ma.......... Trafiłam na to forum gdyz chcialam lepiej poznac chorobe mojego Pana. Bardzo duzo sie o niej dowiedzialam dzieki wam i temu ze tu piszecie, mialam jakis tam zarys ale to bylo za malo aby zrozumiec czasami zachowanie mojego Pana. Ale od poczatku: poznalismy sie w pracy, jakies 2 lata temu w tamtym czasie byl on w innym zwiazku i przez 1.5 roku nie pamietam zeby znilkal na jakis dlugi okres ,<tydz, dwa>.... Az do momenty kiedy tamten zwiazek sie rozpadl, w pracy tez sie nie ukladalo, Pan zniknal na ponad miesiac... Z racji ze od poczatku byla miedzy nami jakas chemia za wszelka cene chcialam miec z nim jakis kontakt. niestey 3 tyg byly milczace...okazalo sie ze ma nawrot choroby- gdy byl z tamta choroba byla cicho....Pan wysiadl tez psychicznie.....Od tamtego czasu powtarza sie to cyklicznie... Niby w serduszku juz stabilizacja bo jestem ja.. ale w pracy pod gorke- kryzys redukcje... Nie ominelo mojego pana........Jest on strasznie nerwowym facetem.... Jak znika to potrafi sie 4 dni nie odzywac ja odchodze od zmyslow... Martwie sie bo chce byc blisko, a on.....nie chce. Nie cche byc ciezarem dla mnie.. Ale najgorsze jest to ze ostatnio zrobil sie bardzo zimny....Nic nie czuje.
Bardzo sie o niego boje bo bardzo duzo mowi o tym ze nie chce juz byc na tym swiecie... jak ja mam mu pomoc.CHCE! UWIELBIAM GO!!
Myslalam ze tu chodzi o brak uczucia dla mnie ale zostalam zapewniona ze tak nie jest... Nie umiem zyc bez niego....
Przez te problemy przestal o siebie dbac... je w McPlastiku, ehhhhhhhhhh duzo moglabym pisac. ........... Jak mu pomoc..Help me..
< Pan choruje od 8 lat, zmiany ma wszedzie... Najgorzej wygladaja uszy i nogi..Nie wiem dokladnie jakie leki bierze, ale pewnie niedlugo zrobie nalot na jego apteczke;]>




Witam wszystkich
Już drugi raz zasiadam do napisania tego, ale po prostu się boję. Ni wiem czego krytyki diagnozy nie wiem. Może przejdę do sedna.
Parę lat temu miałam problem z mężem. Postąpił uczciwie porozmawiał ze mną przeprosił. Ja zareagowałam zamknięciem się w sobie na jakiś czas w końcu poradziłam sobie ze sobą. Wybaczyłam i ponownie zaufałam. Jakiś czas temu mąż zaczął podwozić do pracy kolegę i koleżankę kolega się przeprowadził i została koleżanka. Mieli umówione miejsce spotkania. Nie miałam nic przeciwko, ale w pewnym momencie mąż trochę się oddalił. Pewnego dnia zaprosił koleżankę wraz z mężem do nas na działkę. Wtedy jej mąż mnie zaskoczył stwierdzeniem, że mój mąż i jego żona już nie mają stałego jak do tej pory miejsca spotkania tylko mój mąż jeździ po nią pod dom lub pod szkołę gdzie zaprowadza dziecko. Byłam bardzo zaskoczona, że o tym nie wiedziałam i że dowiedziałam się w taki sposób nie od mojego męża. Jej móż też był tym zaskoczony i nie zgadzał się na to, ale gego żony to nie obchodziło więc on powiedział o tym mi. Zaskoczyło mnie to i zabolało bo myślałam że mogę mu ufaći że powiedział by mi o tym ale się pomyliłam. Wtedy po raz pierwszy wzięłam jego komórkę i zobaczyłam sms do koleżanki, który napisał do koleżanki niby nic ale przecież nie zaprosił tylko jej ale również jej męża, a napisał " mam nadzieję że dobrze się bawiłaś. " Poczułam się strasznie i w tym momencie odżyło we mnie to co czułam parę parę lat temu. Potem dowiedziałam się, że wracając z pracy nieraz zahaczyli o naszą działkę. Mąż twierdzi, że tylko podlać rośliny i skoro sobie tego nie życzę to ona będzie na niego czekać w samochodzie, nie zgodziłam się. Już więcej nie będzie z nią tam jeździł, mam nadzieję. Jakoś sobie radziłam ale pech chciał że potrzebowałam dyktafon i wzięłam dyktafon męża bo i tak go nie używał i tam usłyszałam nagranie które jak twierdzi mąż dotyczy zdarzenia z przed paru lat . To co tam usłyszałam dobiło mnie i stałam się bardzo podejrzliwa. Było to wyznanie miłosne, nie wiem czy tak jest naprawdę i czy mogę mu ufać. Wiem, że zrobiłam się podejrzliwa i ciągle no może nie ciągle ale co jakiś czas wracałam do sprawy i mówiłam że czuję się źle. Po tym jak powiedziałam mężowi o tym nagraniu powiedział mi że to mnie kocha i tylko mnie i że przy mnie chciałby się zestarzeć. Każda kobieta chciała by to usłyszeć, a ja się zastanawiałam czy to prawda czy powiedział to tylko dlatego, żeby ugłaskać sytuację ( więc może coś jest ze mną nie tak) Potem mąż mówił, że to nic że mnie kocha, mówił ale bardzo rzadko właściwie tylko wtedy kiedy o to pytałam więc nie mogłam sobie z tym poradzić. Często wracając do domu szukałam na drodze samochodu męża i sprawdzałam z której strony nadjeżdża czy dziś jechał sam czy z koleżanką. W końcu mąż twierdzi że ma dość moich podejrzeń. Ja też mam tego dość . Tłumaczę sobie, że nic się nie dzieje ale mam ciągły niepokój w sercu i ogarnia mnie ciągły strach, Jak sobie z tym poradzić nie wiem czy dobrze przedstawiłam mój problem i czy dobrze wszystko opisałam. Mąż powiedział, że muszę sobie z tym poradzić sama. Stara się jak najczęściej mnie przytulać, choć tak naprawdę to ja przytulam się do niego i nic więcej nie może jak twierdzi zrobić Jak tak dalej pójdzie to nasze małżeństwo pójdzie w złym kierunku błagam pomóżcie bo sama sobie nie radzę nie umiem z nikim o tym pogadać jedynie zwierzyłam się mojemu kuzynowi ale powiedziałam mu jedną dziesiątą tego co tu napisałam i on mi powiedział żebym o siebie dbała i używała życia, a reszta sama się ułoży. Boże czuję się taka upokorzona pisząc to wszystko i jest mi wstyd, że ośmielam się o tym pisać.

czesc,

dwa podstawowe pytania ja bym sobie zadal po pierwsze czy on Cie naprawde zdradza,
wg mnie masz duze powody do podejrzen, jak sama widzisz facet conajmniej cos ukrywa, gdyby mu faktycznie byla obojetna chociazby dla Twojego spokoju przestal by z na sie zadawac..
i Twoje podejrzenia maja dobre podstawy, nie wiem czemu sadzisz ze wymyslasz, spojrz na to z boku, przedyskutuj z mezem tej kobiety, nie znam tej sytuacji, ale tak z tego co widze obstawialbym ze za pol roku rok dowiesz sie ze z nia wpadl albo przylapiesz na goracy uczynku..

Facet ma jak u pana boga za piecem, żonka, ktora mu nadskakuje, ktora jest w stanie owinac wokol palca i wpedzic w poczucie winy, kochanka z mezem ktory nie wie co wyczynia jego kobieta.
Poptrz co on z Toba robi, kompletnie nie czuje zadnej odpowiedzialnosci za sytuacje. Nastepnym raze zaproponuje Ci, ze moze on bedzie z nia wyjezdzal na weekend a w zamian pozwoli Ci zostac przy sobie na codzien.

Jesli chcesz z nim dalej byc to pytanie jak, ja srednio sens widze z facetem ktory tego nie chce, mozesz oczywiscie probowac to odbudowac, ja bym pokazal mu ile jestes warta, w sensie zaczal sie rowniez oddalac, zaczal bardziej niezalezne zycie, dbac o siebie, zainteresowac sie kolezankami. Nie masz dzieci, przynajmniej nie wspominasz, nie wiem co Cie przy nim trzyma. Jesli naprawde chcesz o niego walczyc to zwieksz dystans, zobacz jak zareaguje, i jesli zasluzy to daj szanse.

wybacz ze dopiero odpisuje.. niemam pojecia czemu we mnie pokladasz jakies nadzieji, nie chce brac odpowiedzialnosci za Twoje zycie tym bardziej ze nie ja Cie w to wpakowalem i srednio wiem co odpisac. Ciezko Ci cokolwiek doradzic tym bardziej ze to powazna sprawa i nie chce byc odpowiedzialny za Ciebie, niestety decyzje musisz podjac sama
ale tak na koniec dodam: szanuj sie kobieto, nie jestes niczyja zabawka ani przedmiotem

ps.
czy ja powinienem kacik porad otworzyc?

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spaniele.keep.pl