Live For Speed by Michal 011093

Użytkownik "Piotr Traczykowski" <ptr@USUN.TO.ippt.gov.plnapisał w
wiadomości news:


| Bo jeśłi wyczułeś że coś było nie tak podczas NORMALNEJ jazdy, to raczej
coś
| schrzanione w danym egzemplarzu, niż cecha modelu....
Dealer Forda pozwalal na bardzo duzo ;)) Dealer Renault w Toruniu byl
troche
mniej poblazliwy niemniej
droga byla pusta to pozwolil "pozygzakowac" ;)


I to podczas tego zygzakowania poczułeś to kiepściutkie prowadzenie Megane?
Niezły ekspert jesteś, jakoś do tej pory żaden z testerów na to nie
wpadł.....


| Dacia też jest kompaktem......
| A dla mnie 5 letni samochó raczej nie występuje w tej samej klasie - on
gra
| w lidze oldboyów.....
lol, niezly oldboy - wole to


I to mówi wszystko.
Coto woli - dla jednych jest Astra II, dla innych Astra III.


| Czekam na te informacje jakie to Mondeo zmieści się w tej cenie. :-))))
64500 Podstawowa wersja


64500 mieście się w 62 000?
Ciekawa teoria....


| Czyli kombi van z automatyczną klimą za 54 - 56 000?
| Życzę szczęścia w poszukiwaniach takiego Forda.....
Skrzyzowanie Dobrej i Zajeczej Dealer Forda, 2 tygodnie temu
stal do odbioru natychmiastowego srebrny metalik kosztowal ~ 56 kawalkow
akuart bardziej interesowalem sie sedanami wiec dokladnej ceny nie


pamietam

Ale wyposażenie znasz na pamięć? :-)))


ale jest na www.ford.pl - sprawdz zanim znow napiszesz pytanie o to ile
kosztuje focus


Nie zamierzam, podobnie jak mało mnie interesują ceny innych aut spoza kręgu
moich potrzeb.


| I co byś w ten sposób zyskał w porównaniu do Megańca?
| VW ze znaczkiem Ford?
Znaaaaaacznie wiekszy samochod


A w którym miejscu?


- o niebo przestronniejszy lepiej sie
prowadzacy


Niebo to się na ile sekund w slalomie przekłada na ten przykład?


| i miec prawdziwy samochod klasy D niz to co oferuje Megane II.
| Jakież to cechy tej prawdziwości? :-)))
Takie sa cechy ze Mondeo to klasa D a Megane II to C - czego nie
zrozumiales
?


No wymień, wymień, te różnice może się czegoś dowiemy........
Nie zapomnij tylko że np. Alfa 156, mniejsza od tego Megańca w każdym
wymiarze też jest klasy D......


| A poprzednio omawiales zdaje sie hatchbacka
| Nie.
A nie wspominales cos o 5 drzwiowym ?


W kwestii omawiania - nie.


| - poza tym na ch.. mi kratka ?
| nie jestem
| pseudobiznesmenm

| Możesz rozwinąć?
Nie moge - ale napisze na ch.. mi kratka ?


To już pytanie do Ciebie.
Mnie na ten przykład kosztowała -10 000 zł, więc uważam ją za dobrą
inwestycje, zwłaszcza że w kombi naprawdę ma sens.


| , moze jezeli chodzi a gabaryty to podyskutujemy o
| przestronnosci
| wnetrza megane II - zwlaszcza z tylu :-P
| Proszę bardzo - tak wiele miejsca za mną nie miałem jeszcze w żadnym
aucie -
| a kilka klasy D się już zdarzyło....
No to chyba Vectra A i B bo kazdy inny (Passat, Mondeo, Laguna, Vectra C,
Primera) jest jednak
_wyraznie_ wiekszy od sedana megane.


Mówię o kombi. nie o sedanie.
A czy jest większy - podstawowy parametr jak rozstaw osi nie bardzo tego
dowodzi......
Laguna A ma na ten przykład prawie idealnie te same wymiary.


| Napisałem, tyle że nie zrozumiałeś.
| Jak widać nie warto się męczyć.
To dotyczy takze ciebie - moze jednak jakis konkret - czego nie ma focus
co
ma Megane ?


Nie zwykłem powtarzać dwa razy tego samego, zwłaszcza tym co NIE CHCĄ
usłyszeć za pierwszym razem.


| 1. wygląd
kwestia gustu.


Niewątpliwie.


| 2. przestronność
nie az taka roznica.


A tak z pół klasy......
Focus był spory, ale jak wchodził na rynek.
A kombi ma takie same jak hatchback, w Megane mam dobre kilka cm więcej.


| 3. wiek konstrukcji
to nie jest az tak istotne


Jasne.
Naprawdę powinieneś przemyśleć Dacię, względnie Poloneza.


Co do wieku konstrukcji to zwroc uwage na kompeltnie archaiczne
rozwiazanie
zawieszenia z
tylu Megane II przeciez to jest rodem z Forda T ;)Belka skretna - wszyscy
wkladaja
niezaleznie a Renault i Peugeot wsadzili belke skretna - zwiodlem sie...


Widzę że to prowadzenie Megane znasz głównie z gazetek z opisem technicznym,
więc pewnie wiedza o tym kto ma w tej klasie belkę skrętną też stąd
pochodzi?


4. cena - starsze konstrukcje są jeszcze mniej warte niż fordowski upust
| przy Focusie - popatrz na cenę np. Xsary.
Xsara jest jednak mniejsza od Focusa


Jesteś przkonany?
Bo ja coś nie do końca..........
W każdym razie mniej niż Foka od MEgańca.


- zamiennikiem dla mnie bylaby Corolla.


O - i ją jako konstrukcję na czasie rozważałem.
Ale przegrała, wyglądame, wielkością i ceną.


| 5. brak odpowiedniego silnika benzynowego - nawet 1.8 nie powala na
kolana
Tu sie zgodze - przydlaby sie taki jak ma megane (1.6).


Dokładnie - tak wyważona jednostka (cena za parametry) była mocnym atutem
Renault.
Ford ze swoim 1.6 jest równie śmieszny jak Fiat, większość konkurencji ma
lepsze silniki klasy 1.4 niż Ford w swoim 1.6



Wstajemy rano, pakujemy walizki, jemy sniadanie i wykwaterowujemy się z pokoju.
Zostawiamy bagaż w recepcji (dostajemy pokwitowanie) i lecimy na zwiedzanie.
Łapiemy na ulicy miejscowego busika (czerwony pickup z dwoma ławkami -
songthaew) i mówimy kierowcy "Doi Suthep". Dogadujemy cenę (w trakcie wyszło że
jednak nie dogadaliśmy więc w sumie zapłaciliśmy za wynajęcie busika na pół
dnia 400THB). Jedziemy do świątyni Doi Suthep. Znajduje się ona około 20
kilometrów od Chiang Mai na wzgórzu. Jazda jest koszmarem - kierowca ścina
zakręty, jeździ pod prąd na wąskich serpentynach. Po drodze rozkracza mu się
samochód ale szybko go naprawia grzebiąc kluczami w silniku. Od tego
naprawiania zaczyna w samochodzie śmierdzieć spalinami. Moja żona źle się od
tego czuje ale w końcu docieramy na miejsce. Tłum ludzi, komercja totalna.
Wstęp 30THB od osoby. Widok na panoramę miasta - brak - taki smog że nic nie
widać. Robimy zdjęcia, obchodzimy swiątynię dookoła i schodzimy na dół. W
drodze powrotnej wstępujemy jeszcze do Wat Chet Yot (wstęp bezpłatny) i każemy
kierowcy odwieźć się do parku. Zwalniamy kierowce i wypłacamy mu kasę.
Szwendamy się po parku szukając miejsca do usiadnięcia - wszystko pozajmowane,
na trawnikach leżą całe rodziny. W alejkach stoja przewoźne wypożyczalnie mat
bambusowych (do leżania) – biznes się kręci. Idziemy do centrum, robimy zakupy
(pamiatki), jemy obiad w tej samej knajpie co wczoraj (to samo danie ale
tradtcyjnie już danie ma inny wygląd i inny smak - tylko cena ta sama).
Wracając przez Night Bazaar kupujemy torbę i... pamiatki :-) Odbieramy walizki
z przechowalni w hotelu, łapiemy tuk-tuka i jedziemy na stację kolejową. Na
peronie impreza. Na telewizorach leci jakiś mecz piłki nożnej. Obsługa dworca i
pasażerowie szaleją przed ekranami. Przyjeżdża pociąg z Bangkoku, wysiadają
ludzie po czym obsługa dworca zaczyna myć wszystkie wagony z zewnątrz wężem z
wodą. Po umyciu zmiana tabliczek i oto stoi nasz pociag którym mamy wyjechać o
21:00 do Phitsanulok. Wyjeżdzamy punktualnie o 21:00 - po wagonie kręcą się
kolejowe stewardesy rozwożąc wodę mineralną i coś do jedzenia (nie korzystamy).
GPS pokazuje mi 256 km odleglości do przebycia a według rozkładu jazdy mamy na
miejsce dojechać o 3:39 nad ranem - czyli 6,5h jazdy co daje strasznie niską
średnią szybkość. Jednak pociąg zasuwa ponad 100km/h - to ja nie wiem czemu tak
dlugo mu zajmuje przejechanie tego odcinka - może jedzie dookoła?
O 3:39 dojeżdżamy do Phitsanulok. Od razu kupujemy bilety na pociag do
Ayutthaya na następny dzień (880THB). Odganiamy się od kierowców tuk-tuków i na
piechotę znajdujemy przy stacji hotel Amarin - bierzemy pokoj na 2 noce (960THB
za 2 noce bez sniadania) i padamy na łóżka.
O 8:00 wymarsz z hotelu, łapiemy songthaew i jedziemy na dworzec autobusowy
(50THB). Na dworcu stoi jakaś kobieta i jak widzi białasa to od razu pyta dokąd
chce jechać i kieruje go do odpowiedniej kasy a potem do odpowiedniego
autobusu. Kupujemy bilety do Sukhotai (39THB - autobus z klimą). Pakujemy się
do autobusu i jedziemy godzinę. Wysiadamy w Sukhotai, od razu nas zaczepiają
kierowcy - proponują kurs z dworca do "Old Town" za 200THB. Pukamy się wymownie
po głowach więc odpuszczają. Znajduje nas naganiacz od songthaew - za 20THB
jedziemy do "Old Town" miejscową atrakcją. Atrakcja ta to jakaś garażowa
konstrukcja - skrzyżowanie ciężarówki z wozem drabiniastym (drewnianym!). W
środku 3 rzędy ławek (wersja bardziej dochodowa). Jedziemy okolo 30 minut i w
końcu dojeżdżamy do centrum starego Sukhotai. Ktos nam wciska mapkę ruin z
zaznaczoną trasą zwiedzania i pokazuje swoją wypożyczalnię rowerów (40THB za
dzień). Idziemy wzdłuż ulicy szukając restauracji "MV". Znajdujemy ją po paru
minutach. Zamawiamy śniadanie (ryż z jajkiem i kurczak, duże porcje, herbata
lipton (ale bez cytryny) - 130THB za 2 osoby). Po śniadaniu wynajmujemy w
restauracji skuter na cały dzień (150THB). Po krótkim szkoleniu jestem już
wymiataczem tajskich ulic. W myślach cały czas tylko sobie powtarzam "jedź lewą
stroną" i śmigam jakbym tu mieszkał od urodzenia. Motorek jest pełen wypas - 4
biegi do przodu, półautomatyczna skrzynia biegow i 140km/h na budziku. Jedziemy
do kasy parku - płacimy za bilety 150THB/osobę i 20THB za wjazd motorem.
Jeździmy od światyni do światyni. Wszystkie światynie są w ruinie ale bardziej
nam się podobają niż te całe w złocie. Tu czuć uplyw czasu i historię. O 16:00
zwracamy skuter i wsiadamy w songthaew do Sukhotai (20THB). Oprócz nas w busiku
jest jeszcze 4 białasów. W sumie to nawet fajnie - pusty busik więc szybko
dotrzemy na miejsce. Na 2km przed dworcem busik podjeżdża pod szkołę i zaczyna
robić za gimbus. Kierowca upakowuje dzieciaki w busiku jak sardynki. Zmiescilo
sie tam ze 40 dzieci i nas 6 białasów. Część dzieciaków stoi na stopniach.
Podjeżdżamy w końcu na dworzec. Naganiacz pyta nas gdzie chcemy jechać - a na
dźwięk słowa "Phitsanoluk" od razu nas prowadzi do autobusu. Bilety kupujemy u
konduktorki (39THB) i w godzinę jesteśmy w Phitsanoluk. Z dworca bierzemy
songthaew za 60THB do hotelu. Kolację jemy w restaruacji hotelowej - choć były
problemy z dogadaniem się z obsługą - w menu sa potrawy w dwóch językach - po
tajsku i angielsku ale moja towarzyszka wybrała potrawę w której zawarta była
opcja "lub" - kelnerka wyleciała na ulicę i przywlekła za sobą jakąs kobiecinę
której wydawało się że zna angielski. W końcu moja żona machnęła ręką i
powiedziała że co jej przyniosą to zje. Płacimy za kolacje i 2 cole 125THB.
Teraz lulu bo o 3:51 nad ranem mamy pociąg do Ayutthaya.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spaniele.keep.pl