Live For Speed by Michal 011093

PiSuar obiecywal zlikwidowac ANR w trybie pilnym
11 marca 2006 r. premier Kazimierz Marcinkiewicz ogłosił uroczyście, że w
ramach programu „Tanie państwo” Agencja Nieruchomości Rolnych zostanie w
trybie pilnym zlikwidowana. Publicznie obiecał, że ten osławiony aferami twór
definitywnie przestanie istnieć do końca bieżącego roku, zaś pierwszy ku temu
krok Rada Ministrów uczyni już w kwietniu, przyjmując stosowną
ustawę.Marcinkiewicz nie od wczoraj brzydko wyraża się o ANR: „Tyle czasu
Agencja Nieruchomości Rolnych pracuje, czy rolnicy dostali więcej ziemi? Czy
została ta ziemia rozdzielona między rolników? Nie. Mamy do czynienia z
kompletną niegospodarnością” (powiedział – posłem zwykłym będąc – 15
października 2003 r. w Sejmie podczas debaty budżetowej).
Niestety, wracając do tematu w nowej już roli, premier kłamał lub nie
wiedział, co mówi. Dokładnie bowiem w tym samym czasie sejmowe komisje
intensywnie pracowały nad złożonym 9 lutego przez Prawo i Sprawiedliwość
projektem ustawy, pozwalającej ANR mieć się dobrze, a nawet jeszcze lepiej.
W centrali jedyną nową twarzą jest wiceprezes Andrzej Łuszczewski, człowiek
Artura Balazsa, który wraz z profesorem Zbigniewem Religą zakładał kiedyś
Partię Centrum, a u Jerzego Buzka był wiceministrem rolnictwa. Nie ma też
rewolucji w oddziałach terenowych. Ot, jak choćby we Wrocławiu, gdzie
odnotowano najwięcej aresztowań wśród urzędników Agencji. Szefem Oddziału
Terenowego ANR został Andrzej Płochocki, były wicedyrektor tej placówki,
który – zdaniem wtajemniczonych – udany come back zawdzięcza więzom rodzinnym
z PiS-owskim ministrem kultury Kazimierzem Ujazdowskim.
www.faktyimity.pl/archiwum/index.phtml
No a co poza tym słychać na dolnośląskiej wsi?
– Ludzie powoli wychodzą na wolność, nowych szczęśliwie nie aresztują, więc
trochę się już uspokoiło. Gdybyście znali jakiegoś klienta, to za jedyne 10
procent od ceny wywoławczej mogę załatwić wygranie przetargu na fajne
gospodarstwo pod Legnicą. Sprawę pilotuje osobiście pani (...), więc chyba
sami widzicie, że nie ma w tym żadnego kantu – zapewnia nasz informator,
zaprzyjaźniony z poprzednikami dyr. Płochockiego.



Dali i zabrali
Legnicka kuria biskupia dostała się pod lupę prokuratury. Rolnik z gminy
Bogatynia uważa, że Kościół naraził go na poważne straty finansowe. Złożył w
tej sprawie doniesienie o popełnieniu przestępstwa.
Chodzi o ziemię, którą Kościół oddał rolnikowi w użytkowanie na 15 lat. Po
kilkunastu miesiącach grunt został sprzedany innej osobie. W tym czasie
skarżący już w niego zainwestował. Teraz domaga się odszkodowania. Niestety,
rolnik nie ma pisemnej umowy, a jedynie – jak twierdzi – ustne przyrzeczenie
z legnickiej kurii. Prokuratura bada, na jakiej podstawie użytkował grunt, bo
przecież nie miał pisemnej zgody na dzierżawę, i ile ziemi trafiło w ręce
rolnika w rzeczywistości. – Na razie nie mogę w tej sprawie ujawniać
szczegółów, gdyż prowadzone są czynności wyjaśniające – mówi prokurator
Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Legnicy. –
Myślę, że w najbliższym czasie sprawa zostanie rozstrzygnięta – dodaje.
Na tym jednak sprawa może się nie skończyć, gdyż w trakcie czynności
wyjaśniających okazało się, iż sporny teren legnicka kuria sprzedała osobie
posiadającej dwa obywatelstwa – polskie oraz niemieckie. Przepisy wyraźnie
tego zabraniają, bowiem prawo pierwokupu w takim przypadku ma Agencja
Nieruchomości Rolnych Skarbu Państwa. Na razie prokuratura nie ustaliła
jeszcze, czy kuria wywiązała się z ciążącego na niej obowiązku i skierowała
jakąkolwiek informację w tej sprawie do agencji. Organy ścigania sprawdzają
także, czy nabywca ziemi miał zezwolenie z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i
Administracji na zakup 170 kościelnych ha.

www.trybuna.com.pl/n_show.php?code=2005051111



Kolejne inwest tajemniczego biznesmena z Niemiec
WOREK ŻYTAWSKI:

Kolejne inwestycje tajemniczego biznesmena z Niemiec

Polak zamieszkały w Niemczech, który w Worku Żytawskim kupił niedawno od Kurii
Biskupiej w Legnicy ponad 200 ha ziemi, skupuje obecnie grunty w okolicach
Platerówki. Za hektar zamierza zapłacić kościołowi... więcej, niż zapłacił za
ziemię przeznaczoną pod budowę czesko-niemieckiej drogi Hradek -Zittau! Józef
Telega, wójt Platerówki, informuje, że umowy wstępne zawarte pomiędzy
zamieszkałym w Essen przedsiębiorcą a legnicką kurią mówią o 4,5 tys. zł za
hektar. Nieoficjalnie we wsi opowiada się natomiast, że ten sam przedsiębiorca
jednemu z mieszkańców wsi za 2 hektary zapłacił... 50 tys zł!


Wójt pomaga proboszczowi


O mieszkającym obecnie w Niemczech Polaku pisaliśmy tydzień temu. Teraz
dowiedzieliśmy się, że kupno przez niego od kościoła za 860 tys zł 214 ha ziemi
w Worku Żytawskim to nie wszystko. Od pewnego czasu interesuje się bowiem także
ziemią położoną w Platerówce.


- Pierwszy raz ten pan był w urzędzie gminy w ubiegłym roku - mówi wójt
Telega. - To mężczyzna około 50 lat; opowiadał o ukończeniu krakowskiej
Akademii Górniczo-Hutniczej i swoim wyjeździe do Niemiec. Nie mówił, skąd ma
pieniądze, powiedział tylko, że na Pomorzu i na terenie dawnego NRD, zbudował
elektrownie wietrzne. Zapowiedział zbudowanie podobnych na naszym terenie. Mają
być tylko większe.


Wiadomo, że przedsiębiorca kupił od dwóch miejscowych rolników dwie działki -
jedna 2 ha, a druga 5 ha. „Na córkę” nabył kolejne 20 ha. Ziemię dzierżawi też
od Agencji Nieruchomości Rolnych. Z Kurią Biskupią w Legnicy zawarł również
umowy wstępne na kupno około 74 ha ziemi (dane te podaje wójt Telega).
Wcześniej kościół otrzymał ją od Agencji Nieruchomości Rolnych w ramach
odszkodowań za utracone mienie. Na jednej z działek stoi obecnie stacja
nadawcza należąca do Ery. Parafia w Platerówce czerpie z tego miesięcznie
niemałe zyski. Wójt ma nadzieję, że choć tej działki kościół nie sprzeda.
Wspomagając proboszcza, wystąpił o to pisemnie do biskupa Tadeusza Rybaka...

Zbigniew Rzońca
"Nowiny Jeleniogórskie"



Legnickie oferty inwestycyjne na targach REFE
W dniach 22-24 kwietnia 2005 r. Wrocław stanie się największym ośrodkiem
inwestycyjnym w Europie. W nowoczesnym Centrum IASE trwać będą bowiem XII
Międzynarodowe Targi Nieruchomości i Finansów REFE, które zapowiadają się jako
wielki meeting firm i instytucji rynku nieruchomości. Weźmie w nich udział
rekordowa liczba - około 290 wystawców - z Polski i zagranicy, w tym blisko 40
urzędów miast i gmin oraz agencje państwowe i samorządowe. Wśród wystawców
znajdują się także renomowane instytucje finansowe, firmy doradczo -
konsultingowe, firmy projektowe i agencje obrotu nieruchomościami.
Zaprezentowana zostanie największa oferta terenów i innych nieruchomości
inwestycyjnych w najlepszych lokalizacjach tej części Europy.
Będzie to również okazja do wymiany doświadczeń oraz do zdobycia informacji o
perspektywach rozwoju rynku nieruchomości. Targom tradycyjnie będzie
towarzyszyła konferencja, tym razem pod hasłem "Inwestycje i nieruchomości".
Wśród wystawców swoje stoisko posiada również Urząd Miasta Legnica, który na
targi przygotował nową edycję piętnastu ofert inwestycyjnych m.in. -
nieruchomości przeznaczone pod zabudowę – obiekty obsługi ruchu samochodowego,
przemysł, budownictwo mieszkaniowe, funkcje usługowe, handel, obiekty sportowe
oraz oferty dotyczące nieruchomości zabudowanych, z przeznaczeniem na cele
mieszkalno-usługowe i administracyjne. Na targach, obok wcześniejszych
legnickich materiałów promocyjnych, będzie prezentowane również nowe
wydawnictwo przygotowane przez Biuro Prezydenta – „Legnica – informator dla
inwestorów”.



Autor: Arkadiusz Rodak



Lotnisko czy Park Przemysłowo-Technologiczny - c.d
Dwa tygodnie temu odbyło się w legnickim ratuszu spotkanie Prezydenta
Tadeusza Krzakowskiego oraz miejskich radnych z przybyłymi na zaproszenie
Prezydenta Legnicy przedstawicielami Państwowej Agencji Informacji i
Inwestycji Zagranicznych. Prezydent zaprosił wszystkich radnych, przybyło
piętnastu. W spotkaniu uczestniczyli Wiceprezes PAIiIZ Sebastian Mikosz,
Dyrektor Departamentu Obsługi Inwestora Iwona Chojnowska – Haponik oraz Piotr
Grudzień – Dyrektor Sekcji Dalekowschodniej.
Tadeusz Krzakowski od wielu miesięcy zabiegał o takie spotkanie,
pragnąc, by radni poznali opinię rządowych ekspertów inwestycyjnych na temat
realnych walorów i możliwości najkorzystniejszego dla miasta wykorzystania
terenów legnickiego lotniska, zanim na sesji Rady (26 lipca br.) podjęta
zostanie Uchwała określająca przyszłą funkcję tej potężnej nieruchomości
gminnej. Niestety, wówczas spotkanie nie było możliwe ze względu na
zaabsorbowanie Agencji obsługą zagranicznych kontrahentów, przystępujących do
inwestycji o strategicznym dla Polski znaczeniu. Agencja korespondowała
jednak z Prezydentem, formułując swe opinie i oczekiwania związane z terenami
legnickiego lotniska. Dokumentacja ta w całości trafiła do radnych jeszcze
przed lipcową sesją.
Agencja prowadzi obecnie ponad 100 projektów inwestycyjnych na terenie
całego kraju, o wartości 4 miliardów dolarów, które po sfinalizowaniu pozwolą
na utworzenie 35 tysięcy miejsc pracy. Jej przedstawiciele stwierdzili, że
obecnie w Polsce trwa przygotowanie 16 narodowych ofert inwestycyjnych, po
jednej dla każdego województwa. Oferty te dotyczą wyłącznie dużych,
ponadstuhektarowych działek, całkowicie płaskich, o kształcie prostokątnym,
położonych w pobliżu dróg krajowych i międzynarodowych, z łatwym dostępem do
infrastruktury technicznej i mediów, z uregulowanym statusem prawnym, których
właścicielem jest gmina. Oferty te są przeznaczone pod wykorzystanie
przemysłowe, związane z wykreowaniem jak największej ilości nowych miejsc
pracy. Teren legnickiego lotniska niezależni eksperci z Warszawy uznają w tym
kontekście za niezwykle atrakcyjny, spełniający wszystkie wymagania.
Wiceprezes PAIiIZ S. Mikosz podkreślił, że dziś w Polsce istnieje
zaledwie 10 nieruchomości inwestycyjnych ( którymi Agencja może zainteresować
poważnych zagranicznych kontrahentów, zwłaszcza z branży motoryzacyjnej ) o
powierzchni powyżej 100 hektarów, wypełniających wszystkie kryteria. W tej
grupie mogłaby się znaleźć - jako prawdziwy skarb - oferta Legnicy, gdyby
teren lotniska przeznaczony był na zagospodarowanie przemysłowe. Inwestycja
na tym areale może wygenerować 3-3,5 tys. miejsc pracy oraz dodatkowo dać
zatrudnienie czterokrotnie większej liczbie osób w firmach dostawczych,
kooperujących i usługowych.
Koncepcję lotniczego zagospodarowania terenu, jako portu pasażerskiego
lub cargo, przedstawiciele Agencji uznali za utopijną. Lotnisko generować
będzie wyłącznie koszty, na których udźwignięcie nie stać żadnej gminy.
Obecnie nie istnieje też żaden poważny, znany PAIiIZ inwestor z branży
lotniczej, który byłby zainteresowany partycypowaniem w takich kosztach.
Wśród radnych uczestniczących w spotkaniu pojawił się pogląd, iż wobec
przedstawionych przez specjalistów argumentów, warto podjąć próbę
zmiany „lotniskowej” Uchwały. Należy się przy tym kierować rozsądkiem,
dbałością o dobro miasta i odwagą, nie zaś emocjami.
Prezydent Tadeusz Krzakowski wyraził nadzieję, że radni zechcą wziąć pod
uwagę argumenty niezależnych autorytetów.
Agencja – jak powiedział jej Wiceprezes Sebastian Mikosz - deklaruje
wolę promowania legnickich ofert inwestycyjnych i bardzo wysoko ceni sobie
otwartość i kompetencję władz miasta. Liczy też na to, że radni w kwestii
przyszłości terenów lotniska nie wypowiedzieli jeszcze ostatniego słowa.

Autor: Arkadiusz Rodak

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spaniele.keep.pl