Live For Speed by Michal 011093

Doprawdy, Jolu?


Mateusz Hładki z "Teraz my" dzwonił do 11 dyrektorów Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (z Białegostoku, Poznania i Bydgoszczy) oraz Agencji Rynku Rolnego (z Biłgoraja, Chrzanowa, Krakowa, Olsztyna, Przemyśla, Rzeszowa, Szczecina, Zielonej Góry).

- W Olsztynie usłyszałem, że nie mają miejsc, ale czy może być praca w Ostródzie, z kolei dyrektor w Szczecinie zaproponował spotkanie następnego dnia w Ministerstwie Rolnictwa w Warszawie - opowiada Mateusz Hładki, reporter "Teraz my". - Wszyscy, z którymi rozmawiałem, reagowali, jakby telefon z taką propozycją był czymś naturalnym, a oni się już przyzwyczaili do tego standardu.

http://www.polskatimes.pl...t.html#material

Zresztą Kłopotek bez żenady na antenie przyznaje, że wykonał setki takich telefonów, a wicepremier nie widzi w tym niczego zdrożnego. Może i szklanka była do połowy pełna, ale się zbiła.



Centralny Port Lotniczy powstanie pod Warszawą

23.09.2008

Centralny Port Lotniczy nie powstanie w Babsku koło Rawy Mazowieckiej, lecz w podwarszawskim Mszczonowie. Cezary Grabarczyk, minister infrastruktury, podjął już wstępną decyzję w tej sprawie.

- Sercem byłem za Babskiem - mówi Grabarczyk, poseł PO wybrany w Łodzi. - Rozum jednak podpowiadał co innego. Wstępna decyzja jest. Niebawem rozpiszemy przetarg na eksperta, który sprawdzi, jak zmienił się rynek lotniczy, gdy my zastanawialiśmy się, czy w ogóle budować CPL.

Pomysł wybudowania wielkiego lotniska pojawił się w 2003 r. Resortem infrastruktury rządził wtedy Marek Pol (rząd SLD-UP-PSL). Przez 5 lat sprawa nie ruszyła do przodu z wyjątkiem kolejnych dokumentów. Jeden z nich przygotowało hiszpańskie konsorcjum Ineco Sener. Hiszpanie wyznaczyli cztery lokalizacje: Baranów, Mszczonów i Sochaczew na Mazowszu oraz Babsk w Łódzkiem.

W kwietniu 2008 r. marszałkowie Łódzkiego i Mazowieckiego oraz prezydent Łodzi podpisali porozumienie, a w nim postulat, by CPL powstało między Łodzią a Warszawą. Sygnatariusze porozumienia nie wskazali jednak lokalizacji lotniska.

W stanowisku czytamy, że "prognozowany na najbliższe 20 -25 lat rozwój ruchu lotniczego jest na tyle duży, że dotychczasowe lotnisko na Okęciu oraz nawet rozbudowane porty regionalne nie będą zdolne do jego obsługi. Bez nowego lotniska między Łodzią a Warszawą obu województwom grozi marginalizacja; ruch lotniczy (...) zostanie przejęty przez lotniska konkurencyjne: Berlin, Pragę, Wiedeń, Budapeszt, Kijów".

Mszczonów wygrał, bo w przyszłości mają się tam zbiegać szybka kolej ze modernizowaną Centralną Magistrala Kolejową. Szybka kolej ma połączyć Warszawę z Poznaniem i Wrocławiem (przez Łódź). CMK łączy stolicę z Katowicami. Według planów, obie linie mają się zbiec tuż przy CPL i tylko pięć km od A2. Dzięki temu na perony pod centralnym terminalem CPL dojedziemy prędkimi pociągami z Warszawy w 12 minut, z Łodzi w 28 minut, a z Krakowa, Katowic i Poznania w 55 minut.

Burmistrz Mszczonowa Józef Kurek jest zadowolony, ale nie zaskoczony. - Będziemy drugim Frankfurtem - cieszy się.

Wadą tej lokalizacji jest rozdrobnienie struktury własnościowej - ponad 80 proc. ziemi jest w rękach kilkuset rolników. Nie ma jednak wśród nich inwestorów spekulantów liczących na zarobek ze sprzedaży gruntu. Dlatego ceny w tym rejonie od lat się nie zmieniły. Działki pod budowę obwodnicy Mszczonowa były wykupywane po 20-60 zł za mkw.

Dla Mszczonowa lotnisko oznacza duże korzyści. Burmistrz mówi, że każdy milion pasażerów generuje 500 - 1000 miejsc pracy. Dzięki lotnisku, pracę w regionie może znaleźć nawet 10 tys. ludzi. Burmistrz nie chce zdradzić planowanych wpływów z podatków, jest to jednak kwota przekraczająca 10 mln zł rocznie.

Za budową lotniska w Babsku lobbowało Starostwo Powiatowe w Rawie Maz. Teraz jednak nikt nie załamuje tu rąk. - Walczyliśmy o lotnisko, ale w Mszczonowie też może być - mówi Marian Krzyczkowski, wicestarosta rawski. - Babsk był najlepszą lokalizacją, jeśli chodzi o grunty - dodaje. - Gdzie indziej są one rozdrobnione, u nas tylko 50 ha należy do prywatnego rolnika. 500 ha ma Agencja Nieruchomości Rolnych, dalsze tereny, na których jest poligon, można kupić od Agencji Mienia Wojskowego.

Wspomniane 500 ha ANR kupiła w 2007 r. od Jana Kulczyka i Huberta Jagielińskiego (syna byłego posła Romana Jagielińskiego). Kwota transakcji objęta jest tajemnicą, podobnie suma, którą biznesmeni wydali w 2003 r. na kupno tej ziemi od Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej. 5 lat temu za hektar płacono w tym rejonie 10 zł, zaś w 2007 r. - co najmniej 20 zł. Można więc szacować, że Kulczyk i Jagieliński zarobili przynajmniej 5 mln zł. Zainteresowani transakcji nie komentują. Nieoficjalnie mówi się, że ziemi pozbyli się, bo perspektywa lotniska w Babsku stawała się coraz bardziej mglista.

Kiedy na CPL wyląduje pierwszy samolot? Lotnisko powinno powstać zanim wybudowana zostanie linia szybkiej kolei, czyli przed 2019-2020 r.

M. Darda, P. Brzózka - POLSKA Dziennik Łódzki



19 kwietnia 2008r. w Pszczelej Woli wykluło się Nowe. Nowe przypomina piękny kwiat storczyka, który wyrasta na zgniłym i zmurszałym pniu. Nie wdając się w szczegóły, wystarczy powiedzieć, że w warunkach dobrze działającej pszczelarskiej organizacji nie odchodziłyby z niej całe organizacje terenowe lub poszczególni pszczelarze.
Sytuacja była bez wyjścia. Zarząd nie interesował się sprawami pszczelarzy, a władze nie miały z kim współdziałać lub konsultować spraw dotykających pszczelarzy.
To co uczynili pszczelarze dla ratowania pszczół i pszczelarstwa jako takiego, można przyrównać do kolejnego powstania, kiedy Polacy dokonywali heroicznego zrywu.
W spotkaniu wzięło udział wielu wybitnych i znanych pszczelarzy. Warto zaznaczyć choćby tylko jednego z nich p. Ryszarda Tomaszewskiego prezesa APIPOLU, który specjalnie przyjechał z Krakowa chcąc dać wyraz poparcia dla Eli Kowalczyk prezes Polanki, ponieważ dostrzega w jej działaniu szansę dla polskiego pszczelarstwa.
Spotkanie odbywało sie w miejscu, które nie było odległe od Lublina, a jednak zabrakło nawet obserwatora, choć przybyli ludzie z odległych zakątków kraju. Jestem przekonany, że ten dzień przejdzie do pszczelarskiej historii, bo wtedy powołano Komisje Porozumiewawczą i opracowano komunikat, a efekty będą wkrótce.

KOMUNIKAT

W dniu 19-go kwietnia 2008 roku przedstawiciele organizacji pszczelarskich, zgromadzonych na spotkaniu w Pszczelej Woli:
Stowarzyszenie Pszczelarzy Polskich "POLANKA", Stowarzyszenie Pszczelarzy Zawodowych, Zrzeszenie Pszczelarzy Apipol, Warmińskiego Związku Pszczelarzy Rychlikach, Świętokrzyskiego Związku Pszczelarzy w Kielcach, Karpackiego Związku Pszczelarzy w Nowym Sączu, Śląskiego Związku Pszczelarzy w Katowicach, Wojewódzkiego Związku Pszczelarzy w Rzeszowie, Roztoczańskiego Związku Pszczelarzy w Tomaszowie Lubelskim, Regionalnego Związku Pszczelarzy w Toruniu, Wojewódzkiego Związku Pszczelarzy w Warszawie, Nadbużańskiego Związku Pszczelarzy w Chełmie, Pogórskiego Związku Pszczelarzy w Tarnowie i Wojewódzkiego Związku Pszczelarzy w Gorzowie Wielkopolskim
potwierdziły wolę powołania Komisji Porozumiewawczej Organizacji Pszczelarskich.
Celem powołania Komisji Porozumiewawczej Organizacji Pszczelarskich jest stworzenie silnej reprezentacji polskiego środowiska pszczelarskiego wobec władz państwowych i administracyjnych.
Niniejszy komunikat wraz z protokołem z obrad oraz wnioskami przedstawionymi przez powołaną w tym celu Komisję: w składzie Wiesław Londzin (ŚZP w Katowicach, Narcyz Kędziora KZP w Nowym Sączu. prof.dr hab. Władysław Huszcza Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie), zostanie rozesłany do wszystkich organizacji pszczelarskich w Polsce, do Kancelarii Prezydenta RP, do ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi do Ministra Środowiska i do Agencji Rynku Rolnego oraz Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

Zapraszamy do współpracy.


**********************************************************************

[ Dodano: 2008-04-21, 09:21 ]



Firma Franciszka Grybosia (czytaj: dawniej posła i ministra Skarbu Państwa Aleksandra Grada) na swojej stronie internetowej donosi:

W dniu 26 sierpnia 2008r. MGGP S.A. jako lider Konsorcjum firm: MGGP S.A. i hiszpańskiej Agua y Estructuras, podpisała umowę z PKP PLK na nadzór nad modernizacją linii E65 od Stacji Szymankowo do Stacji Pruszcz Gdański. Umowa stanowi część realizacji projektu FS 2005/PL/16/C/PT/001 Modernizacja linii kolejowej E 65, odcinek Warszawa�Gdynia, etap II. Wartość podpisanego kontraktu usługowego to 1,852 mln euro netto. Usługa obejmować będzie nadzór, administrowanie i koordynację realizacji umów, jakie będą podpisane z wykonawcami robót. Czas realizacji umowy to 36 miesięcy, w podziale na 2 części:

* okres realizacji robót budowlanych - 24 miesiące od podpisania umowy,
* okres gwarancji dla robót budowlanych wraz z przygotowaniem sprawozdania końcowego - 12 miesięcy od zakończenia robót budowlanych.

Projekt FS 2005/PL/16/C/PT/001 modernizacji linii kolejowej E65 stanowi największą w Polsce inwestycję finansowaną z funduszy UE. Modernizacja ma przygotować infrastrukturę techniczną linii do parametrów eksploatacyjnych określonych w umowach AGC i AGTC tj. prędkości pociągów w ruchu pasażerskim do 200 km/h dla pociągów z wychylonym nadwoziem i 160 km/h dla taboru klasycznego, a w ruchu towarowym do 120 km/h i nacisku na oś 225 kN.

Umowa podpisana 26 sierpnia to już drugi kontrakt MGGP na prace dla PKP PLK S.A. 14 lipca MGGP podpisało umowę na �wykonanie mapy do celów projektowych metodą fotogrametryczną przy wykorzystaniu zdjęć lotniczych dla przygotowania projektu Modernizacja linii kolejowej E 30 (III korytarz) na odcinku Kraków - Medyka - granica państwa dla odcinka Tarnów - Rzeszów. Wartość kontraktu to 225 200 Euro i jest dofinansowywana ze środków Programu Operacyjnego Infrastruktura i środowisko 2007-2013. Czas realizacji kontraktu - 7 miesięcy. Kontrakt składa się z zadań, w ramach których zostaną wykonane:

* założenie osnowy geodezyjnej,
* wykonanie zdjęć lotniczych i numerycznego modelu terenu (DTM) oraz ortofotomap,
* wykonanie mapy numerycznej i materiałów geodezyjnych dla projektu.

Poseł Aleksander Grad na swojej stronie internetowej tłumaczy się, że on i jego żona mają czyste ręce:

W 2003 r. “Super Express” i “Nie” napisały, że MGGP wygrywa przetargi organizowane przez państwową Agencję Modernizacji i Restrukturyzacji Rolnictwa, którą nadzorował wówczas Grad jako szef sejmowej podkomisji monitorującej wdrażanie Zintegrowanego Systemu Zarządzania i Kontroli (IACS). Teraz wniosek o zbadanie działalności firm związanych z nowym ministrem złożył poseł PiS Marek Kuchciński. – Wśród podmiotów, które uzyskiwały zlecenia, przewijają się nazwy 20 – 30 firm, polskich i międzynarodowych – mówi Franciszek Gryboś. – Rozstrzyganie przetargów odbywało się zgodnie z procedurą. Były kontrole, także ze strony obserwatorów Urzędu Zamówień Publicznych. Nic nam nie zarzucono. – Łącząc firmy, zdecydowaliśmy się na szybki rozwój, stąd udział w rynku zamówień publicznych. Dzięki temu firma już w 2003 r. miała 15 mln zł obrotu, zatrudniała 120 osób i stała się partnerem dla większych graczy. Nie chcemy hamować jej dalszego rozwoju, rezygnując z tej ścieżki, stąd moja decyzja o odłączeniu się od biznesu – dodaje Małgorzata Grad. http://www.aleksandergrad.pl/wiecej.php?news=469

Tygodnik "NIE" w numerze 06/2008, w artykule "Gradobicie" tak oto relacje między posłem i ministrem skarbu Aleksandrem Gradem a jego kolegą ze studiów Franciszkiem Grybosiem, współwłaścicielem MGGP SA opisuje:
- na początku artykułu
Aleksander Grad, były wojewoda tarnowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia, poseł, działacz Ruchu Stu, SKL i w końcu minister w rządzie PO, od podstaw tworzył spółkę Małopolska Grupa Geodezyjno-Projektowa (MGGP). W 2002 r. Grad z powodu działalności politycznej oficjalnie przestał przewodniczyć radzie nadzorczej MGGP SA i pobierać z tego tytułu dochody. Wiceprezesem zarządu została żona – Małgorzata Grad.
- i na końcu
Wygląda na to, że MGGP SA otrzymała prezent w postaci czasu na uporządkowanie swoich spraw w libijskim oddziale. Widać rodzina Gradów ma szczęście do prokuratury. W 2003 r. „Super Express” zasugerował, że żona Grada, wówczas posła, wykorzystując pozycję polityczną męża zarabia na zleceniach od Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Podniosły się głosy, żeby interesy zasiadającej w zarządzie MGGP SA pani Grad prześwietliły NIK i prokuratura. O sprawie szybko zapomniano. W 2006 r. zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa w sprawie wygrywania przez MGGP SA przetargów ogłoszonych przez ARiMR złożył w imieniu klubu PiS poseł Kuchciński. Sprawę bada Prokuratura Okręgowa w Warszawie.

Całość możecie przeczytać na stronie "NIE"

Ps.
Dla sprawiedliwości dodam, że minister Grad w roku 1997, gdy został wojewodą, przepisał swoje udziały w firmie na żonę i dokonał z nią rozdziału wspólnoty majątkowej. Rozwodu nie brał. Formalnie jest ok!?

Przypomina mi się, jak kilkanaście lat temu Sobiesław Zasada zakładał spółkę akcyjną i startował z nią na giełdzie. W prospekcie emisyjnym podano akcjonariuszy:
- Sobiesław Zasada
- Ewa Zasada
- Sobiesław i Ewa Zasada we wspólnocie majątkowej.
Warunkiem utworzenia spółki akcyjnej było minimum trzech akcjonariuszy. Zatem, na każde prawo znajdzie się sposób. Na PO też.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spaniele.keep.pl