Live For Speed by Michal 011093

Wielka bijatyka na meczu w Zabrzu
6 tys. osób weszło na stadion bez biletu

Pięć osób rannych, siedem zatrzymanych - to efekty wielkiej bijatyki pseudokibiców z ochroniarzami i policjantami przed meczem Górnika Zabrze i GKS Katowice. Szlagier pierwszej ligi chciało zobaczyć więcej kibiców, niż może pomieścić stadion w Zabrzu. Na stadion wdarło się aż kilka tysięcy osób za dużo.

http://www.dziennik.pl/files/archive/00237/Kibice_G_rnika_Zabr_237598e.jpg
Wielka bijatyka na meczu w Zabrzu - fot. Polska Agencja Prasowa / ANDRZEJ GRYGIEL

Według policji wśród rannych jest jeden funkcjonariusz, ochroniarz i trzej bandyci. Ci ostatni odmówili hospitalizacji, mimo ran trafili więc do celi.

W bijatyce brało udział kilkaset osób. Fani, chcieli wejść na mecz, mimo że nie mieli biletów. Stadion w Zabrzu może pomieścić ok. 14 tys. osób, na meczy przyjechało znacznie więcej. "Dla nich nie było logiczne, że skoro biletów nie mają, to na mecz nie wchodzą. Postanowili więc wyładować swoją agresję na ochroniarzach i policjantach" - mówi asp. Marek Wręczycki z zespołu prasowego śląskiej policji. Funkcjonariusz dodaje też, że trudno na razie określić czy bijatykę sprowokowali kibice GKS-u czy Górnika.

Mimo wysiłków policji i ochroniarzy na mecz bez biletu dostało się wiele osób - możliwe, że aż sześć tysięcy. Sympatycy obu drużyn przemieszali się w tzw. sektorze buforowym, który normalnie pozostaje pusty i oddziela kibiców gości i drużyny przyjezdnej.

Policja ma jednak z bijatyki film dobrej jakości i stopniowo ma wyłapywać najbardziej agresywnych pseudokibiców. "Oni nie mogą teraz spać spokojnie" - mówi Wręczycki i przypomina, że na podstawie zapisu filmowego w ostatnich kilku miesiącach śląska policja zatrzymała i doprowadziła przed sąd ok. 50 osób. Zatrzymanym już siedmiu osobom za czynną napaść na policjanta grozi po 10 lat więzienia.

kc
pap
źródło: dziennik.pl



" />Jeśli można przedstawić swoją opinie na temat organizowania "Święta Świętochłowic" i przygotowań promujących całą akcję -to przdstawiam: Nie. Nie podoba mi się... I naprawdę, nie jest moim zamiarem promowanie na łamach forum malkontenctwa i niechęci do władz miasta.
ŚŚ będzie drugą imprezą miejską, którą trzeba odpowiednio przygotować i poświęcić odpowiednio duże środki finansowe.Znając życie na pewno pod honorowym patronatem prezydenta (no bo jak może być inaczej). Ja i część moich znajomych odbieramy to nie inaczej jak właśnie promocja Prezydenta Miasta. Pozornie czy też nie lud powinien wielbić takiego swojego rządzącego za dane igrzyska...
Od dziecka chodziłem na imprezy, które odbywały się na Skałce i do dzisiaj je bardzo dobrze wspominam. Były to skromne przedsięwzięcia bez przesadnej pompy, rozdmuchanej autoreklamy, gdzie dla nas i rodziców rozrywką były zawsze rowerki wodne, kajaki, mecz żużlowy, potańcówki pod estradą. Mój starszy syn miał okazję na takim rowerku popływać dookoła wyspy, córce możemy pokazać zdjęcia. Na temat żużla nie piszę bo to już odpowiednie miejsce na forum jest, gdzie można pokrzyczeć i popłakać. Teraz główną atrakcją będzie gwiazda zamówiona w SolarisMusic albo w innej agencji artystycznej. Znowu się zabarykaduje pół terenu Skałki, postawi ochroniarzy i będzie przeszukiwać torebki i reklamówki mieszkańcom. Czy jedna taka wystawna impreza już nie wystarczy? Czy na siłę trzeba sprowadzać piosenkarkę na wykonanie paru piosenek z playbacku za prawie 30000 zł? Rodzimi wykonawcy ze "śląskiego placu" się nie nadają? Nie taki ustalony poziom igrzysk?
Dział promocji miasta dostał zadanie rozreklamowania "nowej tradycji świeckiej" przez konkurs na wykonanie plakatu zapraszającego na imprezę.


">JEST MNÓSTWO DEKLAROWANYCH SPOŁECZNIKÓW, KTÓRZY BARDZO CHCIELIBY COŚ ZROBIĆ DLA NASZEGO MIASTA. TERAZ BĘDZIE WŁAŚNIE TAKA OKAZJA

Jak to brzmi! Jeśli chcesz coś zrobić dla miasta zrób plakat na imprezę, którą patronuje... W nagrodę uścisk patrona i podanie autora pracy w gablotce miejsciej. Nie masz zamiaru skorzystać z tej okazji? Co z Ciebie za społecznik? Acha! Będzie nagroda. Przewidziane nagrody rzeczowe. Szukamy Sponsorów, którzy przygotują upominki (może MPGK, Brauner?),
Jak już napisałem, nie chce grać za malkontenta, chcę tylko z dziećmi miło spędzić czas w mieście. DO muzeum nas nie wpuszczają, kina brak, sport i rekreacja na Skałce leży, na Górniczej placu zabaw nie ma (najbliższe ja Korei i Granitowej)... Mamy malować plakaty i nabijać odpowiednim personom profity?
...
Żadnych w pierony, pra?



" />Prokuratura oskarżyła byłego ochroniarza o śmiertelne pobicie szefa podczas imprezy integracyjnej śląskiego oddziału największej polskiej firmy ochroniarskiej. 28-letniemu Szymonowi Sz. z Siemianowic Śl. grozi 12 lat więzienia.

Na początku września ubiegłego roku w ośrodku harcerskim na terenie Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku odbywała się okolicznościowa, wewnątrz firmowa impreza największej agencji ochroniarskiej w Polsce. Podczas mocno zakrapianej plenerowej nasiadówki integracyjnej, z rąk swojego byłego podwładnego, 28 letniego ochroniarza Sławomira Sz. z Siemianowic Śl., zginął 60-letni Jerzy P. Prokuratura Rejonowa w Chorzowie, która właśnie zakończyła śledztwo w tej sprawie, oskarżyła sprawcę o śmiertelne pobicie szefa.
– Tragedia wydarzyła się na oczach wielu osób. Między mężczyznami doszło do sprzeczki, której powodem były dawne nieporozumienia zawodowe. Oskarżony kilka razy uderzył Jerzego P. pięścią w twarz. Jerzy P. przewrócił się, zaczął krwawić i w konsekwencji zmarł na skutek odniesionych obrażeń – mówi Bogdan Łabuzek, prokurator rejonowy w Chorzowie.
Ciosy, jak się dowiedzieliśmy, były tak mocne, że 60-latek udusił się krwią i własnymi zębami. Nie ma wątpliwości, że przyczyną śmierci były obrażenia powstałe na skutek pobicia. Sławomir Sz. ma średnie wykształcenie, był pracownikiem grupy interwencyjnej, nie był dotąd karany. Przyznał się do pobicia szefa, choć przekonywał, że nie chciał go zabić. Jego proces będzie się toczył przed Sądem Okręgowym w Katowicach. Za pobicie ze skutkiem śmiertelnym grozi mu 12 lat więzienia.
– To wszystko działo się około godz. 24.00. Oczywiście, że można było tego uniknąć. Wystarczyło lepiej zabezpieczyć imprezę. Przy tej ilości krewkich do bitki ochroniarzy, tej ilości alkoholu, aż się o to prosiło. To ogromny wstyd dla tej potężnej firmy – twierdzi anonimowo były pracownik agencji.
– Była to impreza socjalna. Nie zajmowaliśmy się sposobem jej zabezpieczenia. Nie analizowaliśmy tego z tej strony. Przypuszczam, że temu pobiciu trudno było zapobiec – uważa prokurator Łabuzek.
raf



Kiedyś sponsorem koncertów w Filharmonii Śląskiej była "agencja ochroniarska cośtamcoś - zakład pracy chronionej". Zachowałem sobie gdzieś nawet kilka biletów na pamiątkę



Bez nowych stadionów śląska piłka będzie zaściankowa
Paweł Czado
2010-09-03, ostatnia aktualizacja 2010-09-03 13:33

Rozpoczynamy akcję "Zbudujmy stadiony na Górnym Śląsku". Bez nich śląska piłka będzie coraz bardziej zaściankowa. Jeśli nic nie zrobimy, będzie nam coraz trudniej nadrobić stracony dystans

Bytom. W takich warunkach oglądali niedawno mecze kibice Polonii. Teraz jest niewiele lepiej
Fot. Tomasz Wajsprych/Agencja Gazeta



Nikogo nie trzeba przekonywać, że jeśli chodzi o piłkę nożną, nie ma w Polsce drugiego tak bogatego regionu jak Górny Śląsk. Liczba wielkich sukcesów, wspaniałych nazwisk, niezwykłych meczów może przyprawić o zawrót głowy. Właściwie tylko jedno nie jest takie, jak być powinno - stadiony.

Pod względem bazy jesteśmy zapóźnieni wyjątkowo i nie chodzi wcale o porównanie z zagranicą. Warto sobie uzmysłowić, że wszystkie trzy stadiony, na których dziś odbywają się mecze ekstraklasy (w Bytomiu, Chorzowie i Zabrzu), zostały zbudowane jeszcze przed II wojną światową i niewiele się od tego czasu zmieniły! Są zasłużone i niosą ze sobą wiele wspaniałych wspomnień, ale dzisiaj niewiele to znaczy.

Nadeszły czasy, że dobrych meczów piłkarskich nie da się już zobaczyć na byle jakim boisku. Można psioczyć na Polski Związek Piłki Nożnej, ale decyzja związkowych działaczy, by dawać licencje na grę w lidze tylko tym klubom, które mają niezbędną infrastrukturę, wkrótce przeniesie nas w inną rzeczywistość. Dobrze pojęły to kluby właściwie w całej Polsce: wszędzie praca wre, powstają piękne obiekty, z powodu których nie trzeba będzie się już wstydzić przed całym światem.

W budowie nowych stadionów nie chodzi tylko o to, żeby kibicom zapewnić odpowiednie warunki. Bezpowrotnie minęły czasy, gdy byli szczęśliwi tylko dlatego, że udało im się dostać na stadion. Dziś kibic wymaga więcej, a klub, żeby utrzymać się na powierzchni, musi te wymagania spełnić.

Nowoczesne stadiony, nawet jeśli zastępują przestarzałe obiekty o tej samej pojemności, i tak przynoszą wielkie zyski, bo przyciągają więcej kibiców. Inna sprawa, że dziś piłkarz, podpisując kontrakt zawodowy, patrzy także na to, jak wygląda stadion. Po pierwsze - dla własnej wygody, po drugie - dla własnej satysfakcji.

Murawy stadionów w Chorzowie, Zabrzu i Bytomiu nie wywołują w piłkarzach satysfakcji, raczej frustrację. Z łatwością mogą porównać warunki, w jakich grają ich koledzy z Korony Kielce, Zagłębia Lubin albo Legii Warszawa. Sfrustrowanych piłkarzy łatwiej namówić do zmiany barw.

Dlatego właśnie będziemy pisać o naszych stadionach. Będziemy się czepiać, badać powody niezwykłego zastoju, napiszemy o tym, jak... nie buduje się stadionów na Górnym Śląsku. Zapytamy o zdanie policję i ochroniarzy, a także samych kibiców. Oni chyba najlepiej wiedzą, co z ich stadionami jest nie tak. Zajmiemy się problemami konkretnych stadionów w konkretnych miastach.

Chodzi również o to, że gdy kiedyś znów pojawi się szansa zorganizowania imprezy mistrzowskiej, nie zaklinać rzeczywistości, nie patrzeć z nadzieją na jedyny jak dotąd modernizowany obiekt w regionie, czyli Stadion Śląski. Chodzi o to, żeby zacząć się zastanawiać, który wspaniały stadion wybrać, żeby przeprowadzić mistrzostwa.

Czego Państwu i sobie życzę.

Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... nkowa.html



Wielkie derby Śląska bez jupiterów
Wojciech Todur
2008-01-18, ostatnia aktualizacja 2008-01-18 22:34


Kibicom Ruchu marzyła się podczas derbów taka atmosfera, jak chociażby w pamiętnym meczu z Interem Mediolan w 2000 roku
Fot. ELIZA OLEKSY/AGENCJA GAZETA


Niecodzienna pora rozgrywania meczu zdenerwowała zarówno kibiców Ruchu jak i Górnika

Chociaż do rozegrania meczu pozostało sześć tygodni. Zaraz po tym, jak działacze Ruchu poinformowali o godzinie rozpoczęcia spotkania, w internecie zawrzało od nieprzychylnych komentarzy. Kibicom nie podoba się przede wszystkim to, że gra będzie się toczyć przy dziennym świetle. "Zamiast pod wieczór szpil dać - superoprawa i jupitery - a tak to każdy w porze obiadu musi się zwijać" - pisze "Hiszpan".

W klubie zapewniają, że nie mieli wpływu na ustalenie godziny meczu. - Dostaliśmy pismo z Departamentu Logistyki Ekstraklasy SA, w którym poinformowano nas, że mecz należy rozegrać o wskazanej przez nich porze - wyjaśnia Danuta Drabik, rzeczniczka prasowa klubu.

Adrian Skubis z Ekstraklasy SA tłumaczy, że wybór godziny nie był przypadkowy. - Zapowiada się wielki mecz, którego organizacja będzie na poziomie spotkań reprezentacji. Decydując się na tak wczesną porę, kierowaliśmy się względami bezpieczeństwa. Spotkanie - na co bardzo liczmy - może obejrzeć nawet 40 tysięcy widzów. Jeżeli mecz wcześniej się zacznie, to i wcześniej się skończy, a dzięki temu będzie więcej czasu na spokojny powrót do domu - podkreśla.

Krzysztof Smulski, przewodniczący wydziału ds. bezpieczeństwa Śląskiego Związku Piłki Nożnej twierdzi jednak, że mecz mógłby odbyć się później. - Godzina 14.45 w niedzielę to rzeczywiście mało piłkarska pora. Bezpiecznie musi być zawsze, godzina rozegrania spotkania nie ma tu nic do rzeczy - mówi Smulski, który był szefem bezpieczeństwa m.in. podczas spotkań reprezentacji Polski z Portugalią i Belgią.

- Zabezpieczenie meczu na Śląskim to gigantyczne logistyczne przedsięwzięcie. Problemem jest szczególnie rozległy teren parku, który musi być non stop monitorowany. Spotkanie musi zabezpieczać 600, może nawet 700 ochroniarzy. Duże wyzwanie stoi także przed miejską komunikacją. Nie wyobrażam sobie, żeby KZK GOP nie uruchomił na ten dzień specjalnych połączeń - dodaje Smulski.

Na Cichej liczą jeszcze, że być może uda się przesunąć mecz na późniejszą godzinę. - Może naszym sojusznikiem okaże się Canal+, który przeprowadzi bezpośrednią transmisję spotkania? - zastanawia się Drabik.

W biurze prasowym telewizji poinformowano nas jednak, że pora meczu była już konsultowana. -

Niedzielne popołudnie to już tradycyjny czas sportowych transmisji. Być może w późniejszej porze mamy jeszcze atrakcyjniejsze propozycje dla naszych widzów - wyjaśnia Maciej Giler, kierownik produkcji redakcji sportowej Canal+. Zastrzega jednak, że to nie on stoi za tą decyzją.



Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35024,4851494.html

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spaniele.keep.pl