Live For Speed by Michal 011093

Tak, to, prawda, jest pustka prawna. Przestał obowiązywać akt precyzujący tę
kwestię. A nop mój Urząd Skarbowy nic o tym nie wie /Łódź/. Praktycznie
zamiast po 0,7xxx za km moze Pan sobie liczć 7 złotych - nie ma podstaw
prawnych, aby to zakwestionować.
A logika?...
A kto w tym kraju w sferze finansowo - ksiegowej słyszł o logice.
Pozdrawiam
AG

Podobno od 1 stycznia nie ma pracowniczych ryczałtów samochodowych. Czy
ktoś
wie cos na ten temat?
pzdr
Bob

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl




Porzadny terrorysta oczysciłby nasze miasto z paskudztw typu megasam,b. urzad
wojewody a teraz chyba powiatowy,urzad skarbowy - ten rowniez z przyczyn
pozaarchitektonicznych :) .
a piekary i kopernik to same sie zawala jesli nie bedzie sie ich wzmacniac
dociepleniami.
terrorysci mogliby tez porwac dla okupu naszego prezydenta ,a jako że kasa
miejska swieci pustkami to bysmy go nie wykupili :)))) no bo i po co !



k.muskala napisał:

> Odczepcie sie wkoncu od nich, co oni wam takiego zrobili ze
musicie caly czas
> ich wysmiewac? zenada, dziennikarstwo schodzi na psy
==================================================== Nie zakrztus
sie darmowa zupka pomidorowa!
"Prawdziwa cnota krytyk sie nie boi", to co ci przeszkadza nabijanie
sie z moherowego oszolomstwa?

Przeciez to organizacja nieomal partyjna, w dodatku w jednoosobowym
zarzadem, czyli jak totalitarny stalinizm albo gorzej.

Najpodlejsze jest to, ze imperium tatula Muchomora zbudowane zostalo
na samotnosci i bezbronnosci starszych ludzi.
Tych odtraconych przez brutalny kapitalizm, ktory narzucono Im wbrew
ich woli.
Bo nie o biede i zapomnienie ci zagubieni ludzie strajkowali i
zruinowali dom zbudowany ciezka harowka.

Cyniczny Muchomor Sromotnikowy wykorzystal pustke spoleczna w
potrzebie istnienia i zasluzonego znaczenia tysiecy Rodakow.
Conajmniej 70% uczestnikow dzisiejszego rydzyjkowego spedu we
wczesniejszych latach bywalo w kosciele wcale nie nadgorliwie.

Przyznam, ze szkoda mi wielu z tych oglupialych fanatykow (a
nierzadko udajacych takowych), bo czesto Ich doswiadczenie bije na
glowe nasze dyplomy.

Nie moge jednak zaaprobowac, dziwnej jak na poboznych Katolikow,
bojowej wrecz agresywnosci wobec "ludzi z zewnatrz", czyli chocby
dziennikarzy i reporterow.

To przypomina wiece pewnej organizacji, takze nacjonalistyczno-
religijnej w Niemczech, we wczesnych latach tzydziestych ubieglego
wieku.
Niech Wam Najwyzszy Stworca przychyli prawdziwej wiary, a Urzad
Skarbowy wiecej DARMOWYCH deklaracji podatkowych.
Alleluja, i do przodu!



Pani eksPrezydentowa radzi w mies."Nasz Przemyśl"
Szok !!!
Pani była Prezydentowa w styczniowym numerze radzi, jak sobie radzić ze
stresem.

Ponieważ czasopismo dzisiaj wpadło mi w ręce, to po lekturze tekstów,
prof.Faca, prof. Jóźwika, prof.Tomasza Pudłockiego, wywiadach red.Fila,
informacjach WITa (czyt. Witolda Wołczyka), kosztorysie dla stoku
narciarskiego i kuszących opłatach za korzystanie ze zjazdów, ciekawostkach
gospodarczych Jana Piszaka, ze szczególnym obwieszczeniem składu
kierownictwa zespołów Konwentu Gospodarczego (^Urząd Skarbowy pozdrawia swego
byłego prawnika^), promocji "Rocznika Przemyskiego", pism "zaginionych" w
segregatorze Wydziału SSiO, rozmyślaniach przewodniczącego Obywatelskiego
Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego - żadnych wątpliwości już nie miałam:
sytuacja trudna rodzi zagrożenie!
Poczułam niepokój, strach, ogarnęło mnie przerażenie, mam pustkę w głowie,
trudno mi się skoncentrować, myśli się rwą, nie wiem, czy panowie Fac i
Jóźwik piszą te artkuły, gromadząc materiał naukowy do pracy doktorskiej,
ciśnienie mi skacze, mięśnie się napinają.

Aż tu Alicja Majka strategię mi podpowiada. Radzenia sobie ze stresem.
"Nie bądź sam - mówi- otaczaj się ludźmi, pomagaj im i proś o pomoc"
Jak żywe stają mi przed oczyma obrazy. Oto PAN Prezydent (małżonek zacny) po
tygodniu swego urzędowania telefonuje do dyrektora znanej z nauczania języków
obcych szkoły, aby jej dyrektor przysłał do nauczania ukochanej córeczki Pana
Prezydenta w klasie czwartej szkoły podstawowej doświadczonego nauczyciela z
zagrniczną praktyką celem nauczania języka obcego w liczbie 2 godzin
tygodniowo, bo PANU Prezydentowi nie odpowiada etatowy szkolny anglista.
To się nazywa prośba o pomoc. <-)))
Panu przewodniczącemu obecnemu OSU, a byłemu PANU Prezydentowi swego czasu
zorganizowałam "szczerą pogaduchę", mając na uwadze tworzone przez władzę
sytuacje stresogenne.
Niestety, strategia zaproponowana przez Panią eksPrezydentową okazała się
zupełnie nieefektywna.
Trzeba się było uciec do bardziej konkretntch technik antystresowych - One
Brain i metod Programowania Neurolingwistycznego (NLP).
Redukcja stresu natychmiatoawa. Zapewniam.
Zwłaszcze najlepszą szczepionką antystresową okazał się nieudany skok na
fotel prezydenta w nowej kadencji.
Interaktywnych zajęć ekspertce życzę w razie ... Odpukać! ;-)




Użytkownik Kolbak <kol@poczta.onet.plw wiadomości do grup
dyskusyjnych
napisał:bcnpco$8t@atlantis.news.tpi.pl...

| Ja naiwny ??? To jakeś taki mądry to może mi powiesz kto wciągnął
lubelski
| zakład w takie bagno ??? Każe się nam spłacać 33 mln PLN długu całego
| PKP !!!

zapytaj w centali PKP, moze odpowiedza, procz zakladu w Lublinie podobne
problemy ma (lub mial) zaklad w Czerwiensku
pozostaje pytanie - wszyscy zdazyli - Lublin nie zdazyl przed komornikiem


I co ciekawe właśnie lubelski urząd skarbowy zajmuje się ściąganiem długów
PKP . A wie ktoś może jaka jest sytuacja w Czerwieńsku ??? Czy tam są
podobne problemy taborowe jak w Lublinie ???


czyli wynika z tego, ze w rejonie Lublina nic nie bedzie odwolane ?


Tylko 2 pary na odcinku Dęblin - Lublin i bodajże 3 pary na Dęblin - Łuków .
Poza tym na 2 albo 3 pary na Lublin - Rozwadów . Jednak żaden z odwołanych
pociągów nie jest obsługiwany EU07 .


a po sa kiblie i po co PR nimi wszystkimi zazadza? chyba po to aby nie
placic CARGO za uruchamianie pociagow


Dlatego też dziwi mnie polityka PR na odcinku Dęblin - Radom gdzie duża
część osobówek to EU07+Bhp . Podczas gdy 1 kwietnia ostatnie 2 pary Lublin -
Chełm w składzie EU07+Bhp zamieniono na kible .


| PR chciał maszynistów do ruchu pasażerskiego wziąć sobie to niech sobie
| wezmą i wszystkie EU07 . CARGO nie są one w ogóle potrzebne . Na
| wynajmowaniu loków dla PR są obecnie 30 mln w plecy .

PR ma kible i korzysta z tego, co wiecej nawet je naprawia, modernizuje
itd.


To czemu wciąż wiele pociągów osobowych chodzi w składzie EU07/ET22+Bhp ???
Z braku kibli ???


| a jakie zostana latwo przewidziec

| Tego nie byłbym taki pewien . Jakoś przez tyle lat loki pasażerskie
| stacjonowały w Skarysku i Dęblinie , a towarowe w Lublinie . Na początku

lat dziewiędziesiątych jakoś sytuacja się zmieniła . Skarżysko obsługuje
| absolutną większośc ruchu towarowego , Lublin cały pasażerski , a Dęblin
| jako sekcja powoli zamiera .

zamiera, a kto sie przyczynil do powolnej smierci Deblin?


Względy ekonomiczne oczywiście .


jak pisalem predzej, niestety nie licza sie sentymenty ale kasa
zadaj sobie trud i pomysl ile lokomotywowni z ilosci poczatku lat 90-tych
zieje wielka pustka...


Jak pomyślę , że kiedyś w każdym średniej wielkości mieście z linią kolejową
była lokomotywownia to łza się kręci w oku ;-((( .


a coz bylby za klopot jesli Lublin zostalby sekcja powiedzmy CM Skarzysko


?

Dla mnie jest ważne jedno - aby w Lublinie pozostała w miarę ważna
lokomotywownia elektryczno-spalinowa i aby ludzi w tejże lokomotywowni mieli
pracę . Czy będzie to odzielny zakład czy też sekcja CM SK czy też CM Wawa
bynajmniej mnie nie obchodzi . Nie liczy się nazwa , liczą się realne
korzyści jakie będzie ona przynosić .


chyba natury nostalgiczno - sentymentalnej


Ech gdy pomyślę o czasach gdy do Lublina dopiero co doszła trakcja
elektryczna , kiedy przyszły pierwsze ET22 , a do Chełma jeździły jeszcze
parowozy . Kto by wtedy pomyślał , że w tym mieście rozwinie się jedna z
najważniejszych lokomotywowni na ścianie wschodniej (w latach
dziewidziesiątych ustępowała tylko Skarżysku i Żurawicy) .



chyba bede brzmiec pretensjonalnie, ale trudno hehe.....

kiedys mi sie zdarzylo zapomniec jednego wyrazenia i po angielsku i po polsku
a bylam w sytuacji gdzie widownia zrozumie w obu jezykach, wiec byl luzik. bylo
to somewhat dziwne uczucie, zatkalo mnie nawet troche bo wiedzialam co chce
powiedziec i nie moglam sie wogole wyslowic - kompletna pustka hehe

bardzo mnie irytuje jak polacy nagle w polskim nabieraja angielskiego akcentu
po rocznym pobycie w uk czy usa hehe. jeden amerykaniec sie zawsze smial ze on
mimo ze mieszka w poslce od dziesieciu lat jakos nie mowi po angielsku z
polskim akcentem.

however (hehe) zgodze sie ze jednak wymowa tez chyba sie troche zmienia, jakos
bardziej miekko sie mowi po angielsku i to czasami wchodzi w polski, i na
odwrot, zalezy od sytuaacji. nie mowie tu oczywiscie o jakis dramatycznych
zmianach (to raczej zauwazalne glownie dla tych co siedza w fonologii)

a zauwazyliscie ze po angielsku i polsku mowi sie jakby innym glosem?
nie wiem jak to powiedziec, ale pamietam kiedys na zajeciach, byly zawsze po
angielsku i kiedys nagle babka rzucila jakies zdania po polsku. po prostu az
podskoczylam bo bardzo mi sie rzucilo w ucho zupelne inne brzmienie glosu w obu
jezykach. wczesniej tego nie zauwazalam.
czy to mnie sie cos wydaje?
pewnie sa teorie na ten temat.

jesli chodzi mieszanie jezykow to jest chyba normalne nawet jak sie nie mieszka
w anglii - wystarczy pojsc do jakiegokolwiek pokoju nauczycielskiego anglistow
czy innych germanistow etc. normalne i naturalne - tam sie przeciez nikt nie
popisuje niczym bo po co i z jakiego powodu. i nie jest to pretensjonalsnosc
tylko akurat takie czy inne slowko sie pamieta.

mnie osobiscie meczy jak mowie z osoba nie znajaca angielskiego bo czasami mam
zanik mozgu, i akurat wchodzi mi slowko angielskie, i sie zaczynam jąkac
wrzucajac odpowiedniki, albo po prostu mowie yyyyyyy i sie zastanawiam, i
brzmie generalnie debilnie. a jak gadam z fellow teachers albo innymi co kumaja
o co biega, to luzik. a pozatym przeciez jezyk to zabawa (przynajmniej jak dla
mnie) wiec sie kombinuje czasami

tak jak juz wyzej powiedzieliscie to jest juz skrzywienie zawodowe i tez
wynikajace z zainteresowan i miejsca zycia. przeciez jak sie spotkaja
informatycy to po swojemu gadaja. jak mi moj friend czasami wiazke
informatyczna rzuci to po prostu wymiekam, a to przeciez jezyk jego hobby i
tego czym sie zajmuje zawodowo wiec dla niego jak najbardziej chleb codzienny.
i kazdy w tym swoim swiatku tkwi, angielsko jezycznym albo informatycznym albo
jescze innym.

tez sobie troche nie wyobrazam mowic np o angielskim home ofice inaczej, bo
przede wszystkim mysle ze mogloby spowodowac pewne niezrozumienie - szczegolnie
na takim forum

wogole w wielu wypadkach jak sie tutaj na forum czy innych zadaje pytania o
realia angielskie to po co pytac o urzad skarbowy jak mozna o inland revenue. i
to jest precyzowanie swojej wypowiedzi wedlug mnie, a nie pretennsjonalne
rzucanie dwoma slowkami nowymi ktorych sie ktos akurat nauczyl.]

ou lala.... ale sie rozpisalam

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spaniele.keep.pl