Live For Speed by Michal 011093

Napisalem ze Amoi jest skladakiem w sensie bzdurnych informacji o fabryce w Belgi, obecna sytuacja Amoi przypomina pewne koreanskie samochody ktore rozkladano na czesci w slowacji i skladano spowrotem w FSO. Produkcja w Belgi JEST 'virtualna' , na potrzeby urzedow celnych unii.

Design Amoi jest identyczny tylko z frontu, srodek i tyl rozni sie w zaleznosci od rynku na ktory ma trafic dany model. Pewne modele nie zobacza swiatla w Europie, a sa produkowane przez Amoi. Co do cen to sie nie dziwie ze w polsce chca sie napchapac jak zwykle jak np. monroe.pl proponujac na pozal sie wystawie w Krakowie od reki model 42" za jedyne 2300EUR .... w detalu. Ten sam telewizor w niemczech mozna dostac za 1660.- EUR i tez jest gwarancja door2door [katalogowa cena dys. to 1950.- eur]. Nie czepiam sie innych marek bo tutaj jest watek o Amoi.

A tak apropo Amoi jest od dawna notowany na giedzie papierow wartosciowych i jest to naprawde duza firma w Chinach.

Co do jakosci to powtarzam co mozna zepsuc przy cyfrowym torze sygnalu [polowa uzywa ukladow Micronasa], a wysoki kontrast ? Przeciez Amoi nie produkuje paneli tylko je kupuje, poniewaz ma mniejszy rozmach niz firmowe produkcje jest w stanie szybko zmieniac modele i je wprowadzac na rynek.





Co do pracy w Polsce.
Mieszkam na południu kraju, rzut beretem od granicy polsko - słowackiej i stosunkowo niedaleko do polsko - ukraińskiej. Odkąd pamiętam, większość moich znajomych dorabia sobie... przemytem. Niektórzy nawet żyją tylko z niego.
Kryzys dosięgnął i nas, niedawno zlikwidowano tu dwa potężne zakłady, zatrudniające masę ludzi. W mojej klasie jest co najmniej dziesięć osób, w rodzinach których zarabiał tylko ojciec, pracując w jednej ze wspomnianych, upadłych fabryk. Takim rodzinom jest naprawdę ciężko, zważywszy, że znakomita większość pracowników była w wieku przedemerytalnym. Takim osobom ciężej będzie znaleźć ponownie zatrudnienie, zwłaszcza, że z kwalifikacjami jest problem.

Ja swoją szansę widzę tylko w nauce. Tuż po liceum rozpoczynam równolegle dwa kierunki w szkole zawodowej, bo wiem, że sam potencjał nie wystarczy, przydałoby się jeszcze mieć odpowiednie kwalifikacje. Do tego studia. Teoretycznie skończę jako znerwicowana nauczycielka, a w praktyce - nigdy nic nie wiadomo. A papiery się przydadzą, choćby dla zaspokojenia swojego ego i ładnej prezentacji CV.



Polska może opóźnić przynajmniej o rok swój plan przyjęcia euro w roku 2012 z powodu sygnałów o pogarszającej się sytuacji gospodarczej i narastającym deficycie budżetowym, powiedział Financial Times polski minister finansów.
Jacek Rostowski, minister finansów/AFP

"Pierwszy stycznia 2012 roku jest wciąż realistyczny, ale nie możemy wykluczyć pewnego opóźnienia", powiedział Jacek Rostowski. "Światowy kryzys narasta i byłoby naiwnością udawać, że nie będzie on miał konsekwencji (…) Jeżeli przesuniemy datę o rok, to nie będzie koniec świata".

Centroprawicowy rząd premiera Donalda Tuska uczynił z przyjęcia wspólnej waluty jeden z fundamentów swojej polityki antykryzysowej, mając nadzieję, że w ten sposób wysyła sygnał, iż polska gospodarka jest stabilna w porównaniu z bardziej dotkniętymi kryzysem krajami regionu, takimi jak Węgry i Łotwa.

Jednak perspektywy przyjęcia euro zaczęły się oddalać wraz z nadciągającą recesją. W ubiegłym roku rząd prognozował, że gospodarka w 2009 roku wzrośnie o ponad trzy procent. Obecnie ma nadzieję na 1,7%, ale najnowsze prognozy Komisji Europejskiej mówią o recesji w Polsce na poziomie 1,4%.

Rostowski kwestionuje wyliczenia Komisji, ale przyznaje, że gospodarka ostro wyhamowuje. "Nasza prognoza wciąż zakłada, że będziemy mieli w tym roku dodatni wzrost, ale oczywiście, biorąc pod uwagę poziom niepewności (…) może skończyć się tak, że to Komisja będzie miała rację".

Sytuacja jest tym bardziej skomplikowana, że rząd wciąż spiera się z opozycją w kwestii zmiany konstytucji, która jest potrzebna, by Polska mogła przyjąć wspólną walutę.

Dodatkowo deficyt budżetowy niemal na pewno znacząco wzrośnie w tym roku, ponieważ wydatki rosną, a dochody podatkowe spadają. Rostowski wprawdzie mówi, że nie podniesie wydatków i prognozuje, że deficyt nie wyniesie więcej niż 4,6% PKB, ale Komisja zakłada, że deficyt w tym roku wyniesie 6,6% i 7,3% w 2010.

Kryteria przyjęcia euro wymagają deficytu nie większego niż trzy procent, co sprawia, że wejście do unii walutowej w 2012 roku jest nierealistyczne. By wypełnić ten termin Polska musiałaby wejść do systemu ERM-2, stanowiącego poczekalnię do strefy euro, w tym roku. Zdaniem Krzysztofa Rybińskiego, ekonomisty z Ernst & Young, jest to mało prawdopodobne.

Minister Rostowski nie jest jedynym, który wypowiada się o przyszłości gospodarki z dużą dozą ostrożności. Nowe dane nie dają jasnego obrazu. Choć prognozy wzrostu zostały obniżone, polski rynek wewnętrzny jest jak dotąd odporny na zawirowania. Bezrobocie ustabilizowało się na poziomie 11%. Złoty, który na początku roku ostro spadał, odzyskał nieco wigoru, częściowo dzięki przyznaniu Polsce przez MFW elastycznej linii kredytowej w wysokości 20,58 miliarda dolarów.

Jednym z przykładów takich sprzecznych sygnałów jest fabryka Fiata w południowej Polsce, która w najlepsze produkuje małe samochody na rynek zachodnioeuropejski i ani myśli zwalniać tempo. Tymczasem w Warszawie fabryka FSO należąca do ukraińskiego Avtovaza jest zamknięta do 22 czerwca, bo produkcja była skierowana głównie na Ukrainę, gdzie rynek motoryzacyjny załamał się wraz z całą gospodarką.

Tymczasem produkcja przemysłowa w Polsce spadła w marcu o dwa procent, znacznie mniej niż w reszcie regionu.

ps: 14 maja br. o godzinie 10.00 w Tarnowie odbędzie się Forum gospodarcze MiŚP o temacie plusy i minusy wejścia na naszego kraju do strefy wspólnej waluty.
O okolicznościach wprowadzenia wspólnej polityki walutowej i jej skutkach będzie mówił ambasador Republiki Słowackiej Frantisek Ruzicka. Przewidziano również otwarcie wystawy na temat „Droga Słowacji do EURO”.
Punktem rozpoczynającym będzie wykład minister rozwoju regionalnego Elżbiety Bieńkowskiej. W swoim wystąpieniu będzie omawiała uzależnienie rozwoju małych i średnich przedsiębiorstw w Polsce od funduszy unijnych. Prezes zarządu Giełdy Papierów Wartościowych Ludwik Sobolewski będzie mówił o szansie dla małych firm na globalną działalność. Jak odnieść sukces w biznesie będzie radził organizator wyścigu Tout de' Pologne Czesław Lang.
Imprezę otworzy minister skarbu Aleksander Grad oraz prezydent Tarnowa Ryszard Ścigała.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spaniele.keep.pl