Live For Speed by Michal 011093
Doskonale rozumiem wszystkich wielbicieli kominków i wydaje mi się, że człowiek mimo wszystko ma dość "prymitywne" upodobania. Ogień kiedyś tam w zamierzchłych czasach był synonimem bezpieczeństwa, bo odstraszał dzikie bestie, no i cóż dawał ciepło niezbędne do przeżycia. Myślę więc, że tak naprawdę kominki to nie jest moda, ale zaspokojenie naszych pierwotnych potrzeb. Ja z mężem kiedy jedziemy do naszych rodziców na wieś, u których stoją kuchnie kaflowe (takie z fajerkami), to wręcz przepychamy się przy palenisku, ponieważ obydwoje uwielbiamy rozpalać ogień. Jest w tym coś magicznego, aha u naszych rodziców stoi przy kuchni tzw. lepka (dla tych którzy nie znają tego słowa wyjaśniam: siedzisko z kafli połączone z kuchnią) i to dopiero rarytas! Zimą nie ma nic lepszego jak posiedzieć na cieplutkiej lepce, grzejąc plecki i ich zakończenie, a za oknem mróz i zawierucha.....
uroczy wątek :D
Jestem sentymentalna i tego się nie wstydzę :D chciałabym aby i moje dziecko miało tak ciepłe wsponmnienia jak ja ale co ciekawe nie z domu rodzinnego ale babcinego. Wspomnienia ogromnego pieca kaflowego z fajerkami na którym zawsze coś pysznego się gotowało ( kuchnia wileńska )
desery w porcelanowych miseczkach z niebieskim paskiem, konfitura z płatków róży którą z babcią ucierałam. Gdzieś za rok wprowadzimy się do nowego domu i już wiem jak będzie wyglądał, ten widok noszę w sobie już od kilkudziesięciu lat i teraz pora na realizację
Powodzenia w realizacji Kasiorku......uciekaj z tego 13 piętra ! Zrób sobie piec kaflowy (ja taki kominek bede robic - z kafli), połóż drewno na podlodze, zrób ogród z maciejką, lwimi paszczami i mieczykami ......
Się wypowie. :wink: :D
Drogi też mamy trzy. Wszystkie gruntowe. Najkrótsza, 3 km, do ws,i trochę dziurawa, ale dojechać można. Pytanie po co? Jest sklepik jak GS z czasów PRLu gdzie można zakupić zapałki i specjalne tanie trunki. Może coś się zmieniło, dawno tam nie byłem. Druga droga prowadzi do asfaltowej dziurawej szosy. Jechałem tą drogą raz i nigdy więcej. Dziury okropne. Trzecia droga przez las 6 km wiedzie do cywilizacji. Sklepy, apteka, poczta, stacja benzynowa, przychodnia itp. Kilka razy była zatarasowana przez powalone drzewa. Nieprzejezdna była dzień, może dwa. To nie problem. Bywają i to dość często przerwy w dostawie pradu. Przeważnie kilka godzin. Raz o ile pamiętam po huraganie nie było pradu jakies dwa tygodnie. Kuchenkę mamy gazowo elektryczną. 2 palniki gazowe, dwa pola elektryczne. Gaz z butli. Chyba dokupimy drugą by mieć rezerwę. No i bedzie jeszcze kuchnia z fajerkami. Ogrzewanie mamy niezależne od prądu. Kominki. Jest wprawdzie trochę elektrycznych mat w podłodze, ale tylko jako wspomaganie. Ciepłą wodę mamy z elektrycznych term. Na trochę w razie braku prądu wystarczy, a później można zagrzać na gazie.Docelowo mają być panele słoneczne. Latem ciepła woda gratis, zimą też trochę się podgrzeje. Jeśli planujesz jakieś centralne ogrzewanie w którym jest elektryczne sterowanie, pompa obiegowa to może byc jakiś problem. Nasi znajomi mieszkający niedaleko świadomie zrezygnowali z kominka. Nie chcieli mieć kotłowni w salonie. Jak w Sylwestra wyłączyli prąd i nie było go 4 dni, było im troszkę chłodno. Agregatu raczej nie planuję.
:roll:
Wycieczka do Castoramy, do działu kominków i wentylacji...
Tam trzeba obejrzeć rury wiotkie "flex" wykonane ze stali nierdzewnej.
Są "z metra" i są w odcinkach. Świetnie się nadają!
Taką rurę (gnie się pod dowolnym katem - łukiem) nakładamy na wkład i zaciskamy taka opaską stalową ze śrubką. Drugi koniec wkładamy do otworu w ścianie, gdzie jest kanał dymowy. Nieszczelności w ścianie kominowej zalepiamy gliną lub zaprawą termowytrzymałą (bywa w worku. dodajesz wody, miesisz jak ciasto - i jest).
Adam M.
Co to za dom, gdzie jedynym źródłem ciepła jest kominek?
Nie lepsza byłaby kuchnia z fajerkami?
A.M.
Proszę o poradę dla początkującego inwestora w następującej sprawie.
Zamierzam zainstalować ogrzewanie w domu wiejskim o następującej charakterystyce:
- murowany z pustaków bez ocieplenia, rocznik ok. 1970
- latem zamieszkany przez 4 osoby dorosłe i 2 dzieci, zimą odwiedzany co kilka dni na kilka godzin, więc temperatura wewnątrz spada prawie do 0 stopni,
- obecnie ogrzewany (głównie drzewem) piecem-kuchnią z fajerkami i ze ścianą obłożoną kaflami,
- układ pomieszczeń symetryczny jak w starych wiejskich domach: kuchnia+pokój po prawej i po lewej od wejścia, dodatkowo łazienka i ubikacja na wprost wejścia, razem ok. 90 m2,
- możliwości finansowe oczywiście bardzo ograniczone.
Pytania:
- Jaki system ogrzewania wybrać i dlaczego kominkowy?
- Co trzeba sprawdzić i zmierzyć, na co zwrócić uwagę przed ostateczną decyzją?
- Jaki typ/markę/parametry pieca/kominka polecacie?
- Czy można ogrzewać tylko pół domu?
Celem przedsięwzięcia jest umożliwienie krótkiego zamieszkiwania także zimą: imprezy weekendowe, łyżwy, kulig itd.
Bardzo proszę o porady szczególnie osoby, które same były w podobnej sytuacji.
Pozdrawiam
Zobacz sobie to
http://www.ulrich.com.pl/oferta/offe...Id=140&idn=732
Kominek może być tylko obrazkiem na ścianie.. takim z prawdziwą głębią, bez iluzji i bez tego masywnego odwłoku królowej. Można go schować za ścianką i skorzystać z powstałej między przestrzeni na różne rzeczy.. trochę drewna pod ręką i takie tam podręczne biblioteczki.. i inne półkowe szwo-leżery.
System powietrzny wymaga filtrów, nawilżania i takie tam, co nie jest bezobsługowe.. no i tak rozprowadza różne rzeczy, zwłaszcza kurzowe. Mając choćby takiego urlicha lub coś innego o podobnej wydajności, ograniczasz w sumie palenie do jednego, albo w kotłowni albo w kominku.. to ci pozwoli na te twoje pasje kierkowe przeznaczyć więcej czasu, no i masz ciepełko na oku.. to znaczy pod kontrolą. A jak będą mrozy to dodasz gimnastykę na dwa fajerki i twoje literki tylko na tym zyskają! A jak zostaniesz staruszką, to będziesz żwawą staruszką ze zgrabna biblioteczką.. a nawet figlarną.
ZOBACZ, POMIERZ, POROZWAŻAJ.. Turcy jeszcze nie w polu
:roll: :wink:
Ludziska, pomóżcie, gdzie kupic w Warszawie lub okolicach (jak bedzie trzeba to pojadę dalej) żeliwny blat do kuchni węglowej na fajerki (takiej jak u babci na wsi). i kafle też - ale z tym mniejszy kłopot. Podobno w Leroy'u mają na zamówienie. Nie nazywają tego jednak kuchnią węglową tylko kominkiem kaflowym (czy coś takiego). Przeszukaliśmy chyba wszystkie wątki na ten temat ale info o sklepach z tego typu artykułami nie ma. Pomóżcie. pls.
Widzę że koleżka nie zna się i zabiera głos. W kominku pali się czły czas i tlen wykożystywany w procesie spalania pobierany byłby z domu. A więc istnieje realna szansa, że pewnego pięknego poranka moglibyśmy się nie obudzić.
A kolega to chyba grzeje w domu kuchenką, że jej na noc nie wyłącza? :wink:
A poza tym wystarczy sobie pliczyć zużycie tlenu potrzebnego do palenia się "fajerki" na kuchence i zużycie tlenu przy ogrzewaniu kominkiem.
A tak wogóle to proponuję poczytać wątki o rekuperatorach i tam jest wszystko wyjaśnione o wentylacji mechanicznej.
Ostrzegam tylko, że jest tego sporo, a więc jeśli kolega "Lew2" tak dużo czyta jak pisze, to napewno nie dotrwa do końca wątku i znowu zacznie pisać głupoty.
Dom moich marzeń...? hmmm...
Byłaby w nim wielka kuchnia-serce domu, z brzuchatym piecem kaflowym z fajerkami,
pod dużym okapem, gdzie suszyłyby się zioła i grzyby...
z piecem chlebowym,
z dużą spiżarnią z półkami pełnymi domowych konfitur, kompotów,
gdzie stoją beczki z ogórkami, kiszoną kapustką,
gdzie dojrzewa wino domowej roboty,
gdzie wiszą szyneczki i pęta kiełbasek własnej roboty, warkocze czosnku i cebuli...
Byłaby w domu moich marzeń duża jadalnia ze starym dębowym stołem na 12 osób, kredensem z pomocnikiem, bufetem...
Byłby pokój kominkowy, gdzie mozna byłoby spocząć na wielkiej sofie i oddać sie pobiedniej sieście,
ogrzewając się ciepłem płynącym z kominka i słuchając delikatnego tykania starego zegara...
Byłby pokój biblioteczny z wielkimi regałami uginajacymi sie pod starymi księgami,
przeróżnymi, mądrymi, zachęcającymi do zatopienia się w pochłanianiu historiii...
Byłaby na poddaszu sypialnia z facjatką, przez którą widać byłoby delikatne wzgórza
pocięte prostokatami pól porośniętych dojrzewajacym zbożem poprzeplatanym polnymi chabrami i makami..
i starą wierzbę pochylającą się nad polną, piaszczystą drogą, znikającą za horyzontem...
Do domu zapraszałby drewniany ganek opatulony przez rosnace malwy i pnącza wina...
Dom przykrywałby grzybiasty dach pokryty gontem drewnianym,
okna zdobiłyby drewniane okiennice...
Przed domem rosłaby wielka lipa, dająca zbawienny cień w upałne, lipcowe popołudnie,
pod drzewem stałby duży stół nakryty białym obrusem
lekko poruszanym przez letni wiatr...
Na stole słoiczek miodu z własnej pasieki i koszyczek malin...
Za drewnianym płotkiem, takim zwyczajnym, ze sztachet można byłoby zobaczyć w promieniach zachodzącego słońca stary sad,
a w nim pasącego się konia...
Ciekawe czy spełniają się takie marzenia... :)
Ojej! Tak się rozmarzyłam, ze zapomniałam o tak przyziemnych sprawach jak ogrzewanie, szambo albo PO, rekuperator czy centralny odkurzacz!
Jesli jest kasa to wszystko powinno byc w jak najwiekszym stopniu bezobsługowe, bezawaryjne, z najwyzszej półki,
z pełną automatyką i jak najmniej rzucajace sie w oczy,
więc solary odpadaja, bo jak beda wyglądały na dachu z gontu drewnianego...
Jakoś trzeba byłoby pogodzic tradycję z nowoczesnością...
Przy nieograniczonym dopływie gotówki wszystko jest mozliwe...
ale i tak najwazniejsze, żeby dom miał duszę,
a tego kasa nie gwarantuje...
Pozdrawiam. :D
Co do ogrzewania:
Pewnie mnie coponiektórzy wysmieją ale planuję: 1.piec na drewno; 2.kominek z wkładem; 3.kolektory słoneczne
1. - podstawowe ?ródło ciepła
2. -grzanie cwu, dogrzewanie
3. na lato cwu i podgrzew podłogówki w łazience i kuchni (coby nie marzły bose stopy)
a cało?ć ze sterownikiem elektronicznym (własnej konstrukcji) na elektrozaworach i czujnikach temperatury. poza tym awaryjne zasilanie całego sterowania (tzw. ups), pomp itp z dodatkowym ładowaniem z baterii słonecznej.
Kosmiczna technologia ale mam na tym punkcie ?wira...... :D
Nie mam zaufania do instalacji kominkowej podgrzewającej powietrze z rozporowadzeniem: mam pewne wątpliwo?ci czy nie bedzie to ?ródło wiecznego kurzu....
Podłogówka: tylko w łazience i kuchni, czyli tam gdzie na podłodze są płytki bo drewno nuie lubi być ciągle podgrzewane i moim zdaniem w końcu się wkurzy i popęka/zlezie sie /itp = szpary w podłodze....
Aha, kominy w miare mozliwo?ci w ?rodku domu: dodatkowo mogą dogrzewać pomieszczenia: pare lat temu byli?my we wrzesniu w Bieszczadach w jednym gospodarstw agrotur. Dom z bali wykonany technologią góralską-odmiana podhalańska :D komin od pieca w ?rodku domu, murowany nieotynkowany. noce były chłodne, w piecu sie cały czas paliło na 4 fajerki a ciepełko sie rozchodziło po całym domu i było ciepło (oprócz wczesnego ranka, póki ga?dzina nie dopaliła....) - jako? to działa, a grzejniki właczają dopiero w listopad/grudzien jak temp dobrze spadnie... Najzimniejszym pomieszczeniem była łazienka: lokalizacja jak pokoje ale podejrzewam że połozone płytki na gipskartonach dobrze izolowały dopływ ciepła z korytarza z komina....
Ale sie rozpisałem :D
Z kominka nie smierdzi! Z kominka pachnie! Juz pisalam, ale napisze jescze raz. Ja mam rozprowadzanie cieplego powietrza z kominka i na razie jest jescze cieplo. Ogrzewanie podlogowe zrobilam w kichni i lazience i mama nadzieje ze bedzie dzialac za niedlugo, bo....LUDZISKA Po osmiu miesiacach bojow z elektrownia wlasnie sie dowiedzialam ze kolo poniedzialku bede miala swoj wlasny prad! Koniec spolki z sasiadem!
Ale ja nie twuerdze ze z kominka smierdzi! wiem że wręcz przeciwnie! Chodzi mi tylko że przy ogrzewaniu powietrznym niebezpieczeństwo ciągłego zakurzania pomieszczeń!