Live For Speed by Michal 011093


[...]
Niech mnie teraz palacze spróbują rozbawić - co takiego fajnego dają pety? Co jest warte tyle pieniędzy, za co warto oddać własny urok na rzecz smrodu, żółtych zębów i zniszczonej cery? Jakaż w tym tkwi radość, której regularne zażywanie można okupić nieprzyjemną śmiercią na raka płuc?

Dodam od siebie - można też okupić rakiem krtani. Efekt to laryngektomia (jej usunięcie) i późniejsza nauka szeptania dzięki kontrolowanemu bekaniu. Wystarczająco obrzydliwe?

Sam jestem niepalący - wcale nie z wyboru. W wieku ~10 lat udało mi się 'zorganizować' paczkę fajek i spróbować na własnych płucach, jakie to palenie jest fajne. Po EPICKICH torsjach spowodowanych jednym papierosem wyleczyłem się definitywnie z pociągu do tej używki.
Moja rada - zamiast zabraniać, dajmy dzieciakom 'napalić się' do syta za pierwszym razem. Najpewniej będzie to ich ostatni raz.

@Kathai_nanjika:
Nigdy bym się nie domyślił, że można mieć podobne sny. <-- Może to jest twój powód? Jakieś tajne medytacje na 'Drodze Ńńdży'?



Pytasz Kriss, czy w czasach gdy paliłem świadom byłem szkodliwości palenia. Do pewnego stopnia tak, lecz uważałem, że obawy te są mocno przesadne. Często opowiadałem taki dowcip: "Kto pali papierosy, umrze na raka płuc, kto pali cygara umrze na raka krtani, kto pali fajkę umrze na raka dziąseł, a ten, co wcale nie pali umrze na takiego ZUPEŁNIE ZWYCZAJNEGO RAKA" Co prawda nie nowotwór mnie dopadł, lecz wieńcówka. Pamiętaj Kriss! Nie piszę tych postów, aby kogokolwiek potępiać (niewinny pierwszy rzuca kamień, a mnie daleko do niewinności!), lecz, aby przekazać to czego doświadczyłem "na własnej skórze". Jeśli chodzi o kąpiel ,wbij sąsiadce (pani Z) do głowy takie powiedzonko: MYJCIE SIĘ PANIE I DZIEWCZYNY, BO NIE ZNACIE DNIA, ANI GODZINY



No dobra Panowie H i J ale jak zdefiniujecie wolność??? Społeczeństwo opiera sie na umowie społecznej czy chcecie tego czy też nie po prostu tak jest. Natomist substancje psychoaktywne wpływaja raczej w sposób zdecydowany na jednostki - prowadzac do zaburzeń w funkcjonowaniu. Jedynymi akceptowanymi substancjami sa alkohol i papierosy (no i oczywiscie kawa i herbata - ale juz bez przesady).
Hoodys "po fajce ndostaje sie raka a po trawie tylko wypala mozg" - no raczej nie - przeczytaj dokładnie to co jest napisane "ciała smoliste zawarte w trawce są o 50 proc. bardziej rakotwórcze niż podobne substancje występujące w tytoniu" - nawet biedny Bob Marley zmarł na raka krtani.
A po co legalizowac kolejna substancję negatywnie wpływajaca na człowieka - te które sa już nie wystarczaja???




Hoodys "po fajce ndostaje sie raka a po trawie tylko wypala mozg" - no raczej nie - przeczytaj dokładnie to co jest napisane "ciała smoliste zawarte w trawce są o 50 proc. bardziej rakotwórcze niż podobne substancje występujące w tytoniu" - nawet biedny Bob Marley zmarł na raka krtani.
A po co legalizowac kolejna substancję negatywnie wpływajaca na człowieka - te które sa już nie wystarczaja???


Oj widze ze nei znasz nikogo kto pali trawe bardzo dlugo, ja znam takiego czlowieka, ktoregos pieknego razu przychdozi do mnie, pytam sie co chcial a on nie potrafi mi powiedziec i mówi ze zapomniał i on ma tak non stop zapomina o roznych rzeczach itd itp
Co do legalizacji substancji negatywnei wplywajacych na czlowieka to pewnie ze mozna to zalegalizowac, tak jak to zrobila holandia ten kraj powiniem byc wzorem dla innych, wszystko tam jest legal og homo zwiazkow idac przez eutanazje a konczac na aborcji.
A jesli juz mowa o niebezpeicznych rzeczach to hm wszystko jest w sobie neibezpieczne idac od urzadzen elektryczncy ha konczac na samochodach



A ja wam sie pochwale iz nie pale juz od ponad pol roku. Co prawda jestem mlody 19lat co to jest nie? Lecz rzucilem palenie po 5/6latach, palilem od 1Gminazjum czy tam 6podstawowki. Powiem wam jedno, ze niektorym wydaje sie, ze pala 30lat i rzucaja i jaka oni maja silna wole to jest nic mylnego Ci ludzie musza juz rzucic bo nie maja czym palic. Wiec czlowiek ktory pali te kilka lat, jest w pelni zdrowy jak JA w tym przypadku i rzuca palenie to swiadczy o jego mentalnosci i powiedzmy zrozumienia, ze nie warto. W wiekszosci palenie rzucaja osoby ktore tylko to ratuje zeby nie odejsc na drugi swiat, a jest garstka osob ktore sa w pelni zdrowe i rzucaja ten nalog. Moj dziadek palil cale zycie, dostal raka krtani, wycieli mu to "jablko" ale on palil dalej przez ta dziurke tam, wiem, ze obrzydliwe.. No ale taka jest rzeczywistoc, ja teraz jak fajki drozeja o te kilka % czuje taka wewnetrzna dume ;) i z tym paleniem to jest tak, ze jak idzie sie za takim "smordem" po chodniku to wytrzymac sie nie da WIEC JESTEM JAK NAJBARDZIEJ ZA TYM ZEBY NIE PALIC, a jak palic to w tym kapsulach jakis czy te elektro fajki czy inne smieci. Pozdrawiam bez dymnie ;D

Ps. wiem, ze nie na temat do konca no ale przepraszam ;]



Jak ktoś ładnie porównał:
Palisz normalne to jak skok z 10 piętra;
Palisz light to jak skok tylko z 8 piętra.
A prawda wygląda tak

Palisz paierosy umierasz na raka płuc;
Palisz cygra umierasz na raka krtani;
Palisz fajkę umierasz na raka języka;
Nie palisz umierasz na zwykłego raka.


Ten tego literówka

[Edytowane: 27/4/2004 przez Koala60]




jakie wracające z Irlandii :hmm: nie wiem po co to piszesz, jeździłem tam trochę i znajomi zawsze pytają, czy mam fajki na sprzedaż, nie wiem czemu ironizujesz, szczególnie teraz nie ma zbyt wielu papierosów, bo nie ma tylu studentów, co w wakacje, ale dobra EOT, chciałem być miły.
Przez ciebie raka pluc dostana, albo krtani. Zamiast wozic te smrody zawiez im bigosu, kielbase krakowska :E



Możliwe , bo jak czytałem ten artykuł to nie było nic napisane że badania były robione na 100 palaczach fajek i 100 palaczach cygar, więc faktycznie może coś tam niedopatrzyłem.
Natomiast , jestem jeśli chodzi o częstotliwość raka płuc to częsciej dosięga on papierośników. Marne pocieszenie: wybór między rakiem krtani a rakiem płuc.

No i właśnie częstotliwość palenia, czyli rzecz najważniejsza.
Prawda jest taka że najlepiej nie palić , ale skoro zacząłem i mi się nawet to spodobało to czemu do diabła mam nie czerpać z tego przyjemności



Bellciak napisał: Heh fajka.. gdyby jej nie palil nie mialby raka krtani. :/.

jakby to powiedział Cleesey "Not necessary!". Czytałem, że alkoholizm może powodować raka krtani, a jak wiadomo Graham w pewnym okresie popijał całkiem sporo... Cóz, nie znam się na medycynie, ale z tego wynika ze fajka nie musiala byc jedyna przyczyna raka.




Nie, to nie jest zbyt bezpośrednie pytanie
Pisałam już parę razy o tym - miewałam okresy popalania (do 5-8 papierosów dziennie) przerywane okresami nagłego wstrętu do papierosów. Czyli coś w typie "weekendowego" palacza, palacza "do pizzy i piwa". Moje popalanie nigdy nie miało w sobie nawet zalążka nałogu - chyba na ten nałóg akurat nie jestem podatna.
Teraz, od dłuższego czasu (1,5 roku(?)) nie palę w ogóle, ale zwykle nie reaguję newralgicznie na palaczy, bo przez wiele lat byłam palaczem biernym. Praktycznie wszyscy w mojej rodzinie palili i robili to nałogowo.

A Ty palisz? paliłaś?


nie paliłam i nie palę. nie podpalałam nawet - właściwie to nigdy nie miałam papierosa w ustach. nie całowałam się nawet z palaczem.
moi rodzice palili, jak byłam mała. oboje rzucili zanim byłam u pierwszej komunii, ojciec czasem fajkę uskutecznia.
przez niecały rok mieszkałam z osobą, która umierała na raka krtani przez papierosy. nie życzę nikomu.




ludzie ale hallo to mialo byc o tym czy papierosy dla was sa obrzydzeniem

Czyżby rzeczywiście o tym?? Nie wydaje mi się.Albo niezrozumiałeś tematu albo nie czytasz dokładnie .Gadamy nie o tym kogo papierosy obrzydzają,ale o kampanii antynikotynowej : obrzydzenie papierosów palaczom pod postacią naklejania na pudełkach fajek drastycznych zdjęć.Ułatwię Ci sprawę i przypomnę ci temat:

wiadomości wp.pl napisał:
Obrzydzanie papierosów

"Gazeta Wyborcza" pisze o drastycznej kampanii antynikotynowej, którą rozpoczęła właśnie Komisja Europejska. W telewizji, prasie i internecie będą umieszczane szokujące zdjęcia przedstawiające raka krtani, czarne płuca, gnijące zęby, a nawet ciała w kostnicach. Kampania ma kosztować ponad 70 milionów euro i jest skierowana głównie do młodzieży.

Komisja Europejska proponuje, żeby państwa członkowskie Unii Europejskiej umieszczały zdjęcia na opakowaniach wyrobów tytoniowych, ale ma to być dobrowolna decyzja rządów. Do tej pory z propozycji skorzystały dwa kraje - Belgia i Irlandia. Na początku przyszłego roku w obu tych krajach szokujące zdjęcia będą umieszczane na wszystkich paczkach papierosów.

"Gazeta Wyborcza" pisze, że władze Unii chcą, żeby kampania stała się początkiem bardziej konsekwentnej polityki antynikotynowej w państwach Wspólnoty. Dlatego namawia też rządy krajów członkowskich do zwiększenia akcyzy na papierosy i wprowadzenia zakazu palenia w miejscach publicznych i w pracy. (IAR)



A zastanawiales sie, gdzie caly ten sproszkowany tyton, ktory wciagasz sie podziewa? Lekarzem nie jestem ale jakos mi sie nie widzi wciaganie tabaki jako nieszkodliwy nalog.

Aha i zeby nie bylo. Tabaka ani tym bardziej papierosy do mnie nie przmawiaja ale fajke lubie sobie popykac czasami. (A tak od fajki mozna miec raka krtani - wiem )



Ja tam nie wierze w cos co moze sie nigdy nie wydarzyc..

Uczciwie mowiac.. jesli jestesmy zdecydowane rzucic fajki.. to albo jestesmy tu i teraz albo.. nie jestesmy.
I trzeba sobie to jasno powiedziec.
Nie ma co.. udawac ze sie chce cos zrobic .. i tylko gadac o tym.
Trzeba podejmowac dzialanie..
moze nie uda sie.. ale moze sie udac.

Gdy sie go nie podejmie.. to na pewno sie nie uda.

Jutro pogrzeb ciotki.. zmarla na raka krtani przez fajki.



Polonium, na ludzi nurzających się w nikotynowym nałogu takie teksty nie działają. Nie działaja w ogóle żadne argumenty, łącznie z podnoszeniem ceny fajek - bo nałogowy palacz zawsze w obliczu wyboru - czekolada dla dziecka czy paczka fajek - wybierze to drugie, ewentualnie przerzuci się na szmuglowane tanie pety zza wschodniej granicy.

Ewentualnie w obliczu poważnego zagrożenia zdrowia czy nawet życia może nastapić przełom - tak jak to miało miejsce u mojej mamy, która przestała nałogowo palić dopiero w obliczu poważnego zawału serca - i od 10 lat nie tknęła peta. Tyle, że dla niektórych jest za późno. Na moich oczach niemal umierała ciotka na raka krtani (paliła 3 paczki dziennie).

Oni się oszukują, twierdzą "ja lubię palić" - i racja, nam nic do tego. Nikogo nie zamierzamy nawracać. Każdy sobie rzepke skrobie...
Nasze zadanie polega na tym, by nasze dzieci nie wpadły w szpony pecianego nałogu.



Mam dorastającego syna, przed którym pierwsza fajka jest tuż tuż. Proszę go, by ten pierwszy raz miał ochotę zapalić ze mną. Właśnie... zapalić papierosa czy maryśkę. Wolałbym maryśkę ale prawo mi zabrania. Paliłem papierosy. Dwa lata temu rzuciłem. Zdaję sobie sprawę, że maryśka szybciej prowadzi do uzależnień niż papierosy ale przecież zwykłe szlugi są bardziej szkodliwe. I nie piszcie, że ci co palili maryśkę mają raka jąder! Ci co palą papierosy mają po prostu raka. Ci co palą fajki, mają raka krtani!!! A ci co nie palą - mają raka!!!
Problem leży niestety w weedukowaniu naszej młodzieży. Twierdzenie, że zakazany owoc smakuje najlepiej jest stereotypem, którym tłumaczymy naszą rodzicielską i swoją bezsilność, że nie potrafiliśmy naszym dzieciom wytłumaczyć albo trafić do nich z przesłaniem.
Oczywiście jestem za legalizacją. Wiem jednak, że naszego kraju nie stać na wprowadzenie siły większej niż papierosy, z którego ma całkiem spory dochód (właściwie zysk). Papierosy czy marihuana to stereotyp, tak samo wrośnięty w nasze mózgi jak to, że nasz kraj jest na wskroś katolicki.
Gdybym mógł palić - paliłbym maryśkę. Rzadziej niż papierosy ale za to z przyjemnością.



To i tak nie zadziała. Odkąd dowiedziałem się od wujka-palacza umierającego na raka krtani, że połowa palaczy na oddziale gdzie leżał (w sensie - ludzie z rakami na motywach palenia) nadal popala po kryjomu, nawet ci co już muszą palić przez rurkę, i że lekarz, który im te raki wycina, potrafi przyjść i poprosić ich o papierosa, bo sam pali, i zapomniał fajek, i szlag go trafia na dyżurze, to już w żadne antyreklamy petów nie wierzę



Zastanawiam sie
przypadek:
w ostatnim roku moj organizm zaczal inaczej reagowac na fajki...
mianowicie na sylwestra i we wrzesniu mialem 2 ostre zapalenia oskrzeli (antybiotyki itp.)
odczuwam ostre klucie w krtani, i czesto kaszle.... slyszalem ze chroniczny kaszel to pierwszy krok do raka... nie mam porannych kaszelkow... trwa z rozna intensywnoscia przez caly dzien...
po jedzeniu czesto chce mi sie wymiotowac ogolnie po fajkach naciaga mnie

jak bylem u lekarzy, przy zapaleniu oskrzeli na kontrolach, osluchiwali mnie i mowili ze nie ma juz zmian.

w zwiazku z powyzszym chcialem sie zapytac doswiadczonych palaczy czy maja podobnie?
i co o tym sadza

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spaniele.keep.pl