Live For Speed by Michal 011093

Haszysz (potocznie hasz) – substancja otrzymywana ze zlepionej i sprasowanej żywicy konopi indyjskich bądź siewnych (Cannabis sativa sativa i Cannabis sativa indica), bogatych w substancję psychoaktywną THC (do 50 %).
Haszysz jest przetworem konopi, podobnie jak marihuana. Palony jest zazwyczaj z tytoniem w postaci ręcznie robionych papierosów (skrętów, "jointów") bądź ze specjalnych fajek wodnych.
(żródło: wikipedia.org)
koszt: ok. 25 zł/g
sprzedawany w postaci małych kostek (g= cm kwadratowy)


___________________________________________________
Jakie macie zdanie na temat haszyszu? Sięgaliście kiedykolwiek po niego, macie w planach? Jak patrzycie na ludzi, którzy się nim odurzają? Czy uważacie, ze powinien zostać zalegalizowany wraz z marihuaną? Co sądzicie na temat różnych jego przetworów, jak np. olejek haszyszowy* lub spożywania go w nietypowy sposób, przykładowo jogurt haszyszowy*?
___________________________________________________
olejek haszyszowy- ekstrakt z (...) haszyszu otrzymany za pomocą rozpuszczalników organicznych, najczęściej stosowane w tym celu są: alkohol etylowy, aceton, eter naftowy lub płynny gaz do zapalniczek. Zawartość THC w olejku jest większa niż w haszyszu.
(źródło: wikipedia.org)

jogurt haszyszowy- haszysz spożywany w jogurcie (haszysz zostaje rozpuszczony w oleju i zmieszany z dowolnym jogurtem).



Proszę nie wiązać tego tematu z moją osobą, służy on wyłącznie do dyskusji na temat rzeczonego narkotyku.



moo, tytoń i marihuana to praktycznie to samo. W fajkach masz nikotynę, w konopiach indyjskich THC. Żeby było śmieszniej nikotyna uzależnia szybciej i mocniej. Skończ Twoje pie.rdolenie bo już się tego czytać nie da! Nie masz nic mądrego do powiedzenia to nic nie mów! A nie kolejna teoria z serii "nie bo nie".

Marihuany nie powinno się legalizować bo:
1 uzależnia (mniej od fajek ale uzależnia)
2 szkodzi

I nie ma sensu krzyczeć nad delegalizacją fajek albo alkoholu. Bo tu chodzi o grube pieniądze. Swoją drogą na fajki też się przymierzają...



polecam w chorzowie w herbaciarni Pai Mu Tan 22.08.2009 od godziny 14:00 można będzie pomalować sowje ciało henną, można się tam napić dobrej indyjskiej herbaty ( i nie tylko) oraz zapalić fajkę wodną. Jestem stałą klientką tego lokalu i serdecznie zaprzszam wszystkich z okolic chorzowa ;)
stronka herbaciarni http://www.herbaciarnia.chorzow.pl/
wreszcie coś się zaczyna tam dziać, podobno nawet planują taniec brzucha ;)



Jest to specjalna fifka do palenia Kopru Indyjskiego. Swego czasu została mi zaprezentowana w Burak Skate Shop'ie na Piotrkowskiej w Łodzi (tam oczywiście można kupić.]
Cały myk polega na tym, że ustrojstwo nie wypuszcza dymu drugą stroną [tj. tą, którą nie wciąga się ustami]. Więc - pakujesz do środka "tytoń", zakręcasz i zabierasz ze sobą np. do klubu. Podczas palenia dym wydostaje się tylko ustnikiem podczas ciągnięcia i dodatkowo fajka "sama z siebie" nie wydziela żadnego zapachu, który mógłby wydać się komuś podejrzany.
O, i detalone dał Ci przykład tego ustrojstwa na Allegro.

Zdrówki.



Co do uzaleznienia to jest to temat na oddzielna rozmowe, ale to jest tylko uzaleznienie psychiczne a nie chemiczne. Uzaleznia tak samo jak hazard czy adrenalina ( szybkie samochody, spadochron, wspinaczka itp.) ilosci nikotyny saraczej sladowe i poprostu masz ochote na chillout a nie trzesa Ci sie lapy bo organizm nie wytrzymuje bez nikotyny;)

Co do czesci osob wypowiadajacych sie w watku powiem tak - sam zastanawialbym sie czy pozwolic osobie majacej 14 lat palic fajke. Coprawda ostatnio jak bylem na swietach i jaralismy z kuzynem fajeczke mlodziezy mlodszej tez zaproponowalem zeby zapalili, ale nie chcieli;) Natomiast co innego sprobowac a co innego na legalu palic... Bez urazy dla osob ponizej powiedzmy 16 ale mimo wszystko to jest tyton...

Co do mojego konkretnego przypadku, to rodzice nie mieli specjalnych watpliwosci, tyle ze pale u siebie w pokoju przy zamknietych drzwiach, bo niespecjalnie lubia zapach shishy co jest dla mnie zrozumiale bo ja np. niecierpie zapachu indyjskich kadzidelek...



Ilość fajek zalezy od wielkosci lokalu. Muzyka napewno jakas orientalna - indyjska, egipska, turecka czyli taka chillout -ow troche Co do wystroju to napewno dosyc ciemno i jakas fajna gra swiatel, przy miejscach dla fajki wodnej jakies wielkie poduszki zeby usiasc i palic razem ze znajomymi. Co do tytexu to pewnie bedziesz mial sama nakhle - nie polecem bo to troche odstrasza klijentow tych ktorzy znają się na rzeczy, aczkolwiek ten tyton rowniez powinien sie znalesc w gamie tytexow w menu. Jeśli byles kiedys w Egipcie to pewnie wiesz jaki powinien byc klimat i wystroj.




chodze w torbie podroznej :p

To dużą musisz mieć tą torbę

Ja o swoją pierwszą fajkę się bać nie musiałem, była chyba indyjska, zero elementów kruchych, mosiądz i drewno ( nawet cybuch mosiężny ). A Junarkę pewnie będę dawał do kartony, przedtem wyścielonego szmatami i do plecaka



W nowej indyjskiej knajpie Indiana Spice można palić sheeshe od 20:00 codziennie. Jest piwo i fajny klimat więc tam można by ustawkę zrobić. Fajki prowadzi tam Mawla znany wcześniej z pracy w fenicji. To tam w pasażu Milenium na górze obok biura turystycznego. Może tam byśmy się spotkali jakoś na dniach?



zioło to lek, i można go też przedawkować.
Kiedyś światowa organizacja zdrowia pod presją ludu opublikowała raport o konopi indyjskiej, okazało się że ma działanie przeciw jaskrze i innymi takimi. Wcześniej ukrywała te dokumenty.
Fajki i alkohole są bardziej szkodliwe niż THC.



narkotyk
smakuje jak stara detka:]
nie próbuj tego :!:

a tu troche info:

Haszysz – substancja otrzymywana ze zlepionej i sprasowanej żywicy konopi indyjskich bądź siewnych (Cannabis sativa sativa i Cannabis sativa indica), bogatej w substancję psychoaktywną THC.

Haszysz jest przetworem konopi, podobnie jak marihuana, z reguły zawiera jednak więcej THC. Palony jest zazwyczaj z tytoniem w postaci ręcznie robionych papierosów (jointów) bądź ze specjalnych fajek wodnych.

Haszysz posiada wiele odmian wynikających z pochodzenia i w związku z tym różniących się właściwościami. Najczęściej występuje w postaci niewielkich grudek (kilka gramów) bądź większych sztabek (100-2000 gramów). Haszysz pochodzący z Afganistanu i Nepalu ma bardzo ciemną, niemal czarną barwę, jest plastyczny, oleisty, stosunkowo łatwopalny i ma dużą zawartość THC - do ok. 20%. Haszysz pochodzący z Maroko, Libanu i Turcji jest suchy, kruchy, nieplastyczny, stosunkowo trudno pali się bez dodatków, ma barwę od miodowożółtej, przez jasno- i ciemnobrązową, do ceglastoczerwonej, i ze względu na dużą zawartość niewiadomych dodatków, zawiera stosunkowo niewiele THC - od 1 do 10%. Haszysz produkowany w Holandii może mieć barwę nawet zielonkawą i zawierać olbrzymie ilości THC - najsilniejszy wyprodukowany w Holandii haszysz zawierał 59% THC[potrzebne źródło].

Nazwy slangowe: gruda, kostka (kocha), hasz, sztuka, sztaba, klocek, czekolada, plastelina, chałwa, plak, placek, żyd, kwadrat, hahmęt.



Możesz pokazać zdjęcie swojej fajki ?

Co do metalowego dzbanu, jeżeli jest tylko wykonany z metalu który nie będzie rdzewiał pod wpływem wody to nie powinno być większej różnicy w samym paleniu.

Sporo fajek indyjskich jest w 100% metalowych.


Czekamy na foto fajki :)



Cytuj:
Oryginalnie napisane przez L-fan Powinieneś zatytuować temat "zioła i rośliny". Herb to po angielsku "zioło". Apropos ziół: czy ktoś wie jak zdobyc w Tibii konopię indyjską? Dużo zapłacę ;) konopi tez szukalem ale nie znalazlem:( ;)
ale mam cos roznie dobrego mianowicie fajka wodna cpanie ile wlezie:D

topic te herby mozna znalesc np na bagnach w okolicach venore jesli mnie pamiec nie myli to star herb mozna zlocic z wiedzmy;)



Szokujące zdjęcie - Michael Phelps palił marihuanę?
  Brytyjski tabloid ?News of the World? opublikował w niedzielę zdjęcie multimedalisty olimpijskiego Micheala Phelpsa, na którym amerykański pływak trzyma w ustach bongo - szklaną fajkę wodną używaną do palenia konopii indyjskich.

Czytaj Więcej...



Sport: Phelps palił trawę!
  http://m.onet.pl/_m/388fe72ba0165cdf...803f7b,1,1.jpg Ośmiokrotny złoty medalista Igrzysk XXIX Olimpiady w Pekinie w pływaniu Amerykanin Michael Phelps przyznał się do palenia marihuany. Kilka godzin wcześniej brytyjski brukowiec "News of the World" opublikował zdjęcie pływaka z fajką do palenia konopii indyjskich.

Więcej...
Linki: http://www.tvn24.pl/12694,1584295,0,1,phelps-palil-trawe,wiadomosc.html



To po prostu indyjska fajka wodna, nie żadne bongo. Są one hmm dość specyficzne.



Dzięki za gratulacje

Akcja pokazowa czy nie, ale nie rozumiem jaki ma cel trzymanie kostkarki do lodu w wc i jak można podawać klientom driny w nieumytych szklankach z resztkami po poprzednikach. Jak widać takie akcje są potrzebne - myśmy w firmie często chodzili jeść do Hanoi na Ewangelicką - a tu qpa bo okazuje się, że knajpa została zamknięta za brud i towary niezidentyfikowanego pochodzenia. Pozostaje mieć nadzieję, że jadłam tam rzeczywiście kurczaka w sosie słodko kwaśnym a nie psa czy gołębia...

My się specjalnie nie pilnujemy, po prostu sprzątamy na bieżąco i staramy przestrzegać przepisów - nie chodzi o to, by robić z lokalu przetwórnię i iść po najmniejszej linii oporu, ale o odpowiedzialność za cudze zdrowie i zdobycie zaufania klientów. To naprawdę nie wymaga wielkich nakładów. Owszem, drobne wpadki mogą zdarzyć się każdemu, nawet w Hiltonie czy Mariottcie, ale czym innym jest drobna wpadka a czym innym robienie lodu w klopie czy wwalanie do drinków brudnych owoców.

Wracając do kwestii ustników - owszem, zdarza się, że przychodzi grupa np. 15 czy 20 osób, ale koszt 20 ustników to zaledwie 2 złote - kwota warta zainwestowania w obliczu obciachu jakim jest publikacja prasowa o braku higieny w lokalu czy paru stówek kary, nie mówiąc już o wrażeniu jakie brak tego typu rzeczy robi na klientach. Bardzo rzadko przy tym się zdarza (przynajmniej nie zauważyłam u nas tego typu zjawiska), by ktoś zgarniał niezużyte ustniki do kieszeni. Zazwyczaj zostają w stanie nienaruszonym, mimo tego, że za każdym razem podając ustnik staramy się podkreślać jak ważne jest jego używanie.

prima, jeżeli chodzi o imprezę, to powiem Ci szczerze, że była fajniejsza od poprzedniej, przynajmniej w moim odczuciu. Wśród gości byli głównie stali bywalcy w tym sporo Hindusów, którzy postanowili wziąć czynny udział w pokazie tańca brzucha, w wyniku czego dawali równo czadu na parkiecie razem z Djamilą (a jej występ też był znacznie lepszy od styczniowego). W związku z tym, że przeważały osoby nam znane - zrobiła się bardzo fajna rodzinna atmosfera

Poza tańcami można było spróbować oryginalnej indyjskiej herbaty, którą gotuje się zamiast tradycyjnie zalewać wrzątkiem i podaje z mlekiem i cukrem. Herbata zawiera oczywiście najbardziej charakterystyczne dla Indii przyprawy takie jak cynamon i kardamon.

Nie zabrakło też fajek - starbuzz cieszył się ogromnym powodzeniem, cudem udało mi się spróbować pumpkin pie od zaprzyjaźnionych Hindusek, ponieważ cały zapas tego smaku rozszedł się niemal na pniu. Poza tym nasi goście palili martini apple i malinę, a że pod koniec wieczoru było już w ogóle na maksa kameralnie - spaliliśmy jeszcze mój Blue Mist w ramach gratisów. Co prawda byli i tacy, którzy olali starbuzza na rzecz bahraini z al Wahy, ale od pewnego juz czasu są ludzie, którzy przychodzą wyłącznie na ten tytoń.

Póki co w ścisłych planach jest kolejne spotkanie, tym razem prawdopodobnie pod hasłem Sheesha Night Po raz drugi na sali mieliśmy komplet gości, więc dopóki wszyscy chcą się bawić przy sziszy i tańcach - będziemy powtarzać nasze orientalne wieczory

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spaniele.keep.pl