Live For Speed by Michal 011093

W 4 firmach w których pracowałem, 3 używały od zawsze dilu z i opieki Microsoftu, jedna miała system IT oparty na Debianie i caly czas są problemy z czymś takim, jak support. Nie znam się za dobrze na wielkich rozwiązaniach korporacyjnych, więc szczegółów nie przybliżę. Sęk w tym, że zupełnie nie o to chodzi. O czym my właściwie mówimy? O profesjonalnych rozwiązaniach? A kogo one obchodzą? Niech się tam Linux, Unix, BSD (w sumie to podobne rzeczy) ścierają z Microsoftem, a ostatnio i z Apple'em. Tam Linux ze względu na swoją modularność i większą "customizability" może hardo konkurować z Windows, MS SQL Server, itd. Być może admini, których znam, to matoły a ja się nie znam. Może. Nie wnikam.




A teraz wróćmy do interesującego nas rynku, czyli desktopy. Postawmy obok Windows Vista i Mandrivę (albo Ubuntu albo co tam chcecie).

Mandriva w wersji podstawowej jest darmowa, w wersji wypasionej kosztuje poniżej 200 zł. Czyli mniej niż najprostsza Vista, i to na licencji OEM. Pierwszy plus dla pingwina.

Jedziem dalej: Windows Vista (dajemy fory pingwinowi i zapominamy o wycofanym już z rynku Windows XP) do wydajnej pracy potrzebuje półtorej gigabajta pamięci RAM, dysk SATA, mikroprocesor taktowany powyżej 2 GHz i kartę graficzną z 128 MB pamięci na pokładzie. Mandriva na takiej platformie odlatuje w kosmos. Dla ludzi mających komputery 5 i więcej lat niemodernizowane Linux jest świetną alternatywą

Możliwość zmiany absolutnie wszystkiego w systemie. Mnie to zupełnie nie obchodzi, jestem zdania, że system operacyjny ma za mnie wykonywać pracę, a nie ja za niego, ma obsługiwać sprzęt i programy, więc nie zamierzam spędzać godzin na kompilowaniu jąder (sic!) czy zmienianiu guziczka "Anuluj", ale niektórzy ludzie to sobie cenią.

Koniec.


Windows Vista powiesił mi się pięć razy w ciągu 1,5 roku (pamiętam dwa, kolejne 3 zwalam na sklerozę). Z powodu uszkodzonej karty graficznej. Ile zawiesił mi się razy Linux? Nie liczyłem, sporo. Acha, tak gwoli wyjaśnienia, nie zawiesił mi się sam system, tylko X.org, ale co z tego, jak nie mogłem nic zrobić, bo miałem czarny ekran?

Obsługa sprzętu. Zresztą co ja gadam sprzętu, zwykłych stron internetowych. Że plotę głupoty? Poproszę o zrzut ekranu z Konquerora czy Firefoksa czy czegośz jakąkolwiek animacją Flash (bardzo niszowe rozwiązanie ) z Linuksa dla 64-bitowych procesorów. Tak, wiem, że mogę sobie kompilować i edytować opensource'owego Gnasha, ale nie dzięki. A procesory 64-bitowe są na rynku od 5 lat, więc czemu mam wciąż siedzieć na 32-bitowym systemie? O takich "błahostkach", jak akceleracja 3D w rzeszy kart graficznych, webkamerkach czy AP WiFi nie wspomnę. Pewno, jakieś 1 000 modeli już jest obsugiwanych, szkoda że to jakieś 25% całości...

Gry. Odkąd mam Xboksa nie gram na kompie, no ale....

Wydajność. Słyszałem wiele legend o tym, jak to WINE nawet Windowsowe aplikacje przyśpiesza pod Linuksem. Po kwadransie pracy w Photoshopie podziękowałem. Żeby być fair, obadałem Gimpa. Nie dość, że mulił, to jak próbowałem scalić dwie bardzo duże warstwy po prostu się wysypał. Zgadza się, na papierze Linux lepiej zarządza czasem procesora i pamięcią. Ale praktyka pokazuje, że chyba tylko dla funkcji realizowanych przez kernel. Jak dokładnie jest, nie wiem, nie znam się. Na moim Pentium 4 Vista to wyścigówka w porównaniu do Mandrivy Xtreme 2.1. Poza tym czy ktoś słyszał kiedykolwiek na jakimkolwiek Windows tnącą się MP3? Że może powinienem zacząć edytować pliki konfiguracyjne jakiejś ALSY? Nie, dzięki....

Aplikacje. Że to nie wina Linuksa, a programistów? A co mnie to obchodzi Wiem tylko tyle, że OpenOffice.org to zabawka przy Office 2007 (a jak ktoś bardzo się upiera, no to co za problem pobrać OO.org dla windows?), na Gimpa nawet nie splunę, itp., itd. Plusem jest tyko to, że tuż po instalacji mam masę freeware'ów do zabawy. Przypominam jeszcze tylko, że Microsoft dostał wpierdol od soc-rządów za dołączanie do systemu, uwaga uwaga, odtwarzacza multimedialnego i przeglądarki.

Bezpieczeństwo. Kwestia sporna. Wg. badań Secunii Red Hat (tę dystrybucję wzięto pod lupę) ma średnio pięć razy więcej niezałatanych luk od Visty. Luserzy oczywiście się wzburzyli, że to wina aplikacji dołączanych do dystrybucji a nie samego Linuksa. A ja się pytam, jaka to w prakytce różnica? Inna sprawa jest to, że Linux to około 1% desktopów, więc cyberprzestępcy się w ogóle nim nie interesują, więc wirusów jak na lekarstwo...

Zależności. Jak odinstaluję z Windows sterownik dźwięku to wiem,że nie będę miał dźwięku. Jak to zrobię pod pingwinem bardzo możliwe, że złamię jakąś zależność i zabkranie syfsmiec-0.3.1.tar.gz na której też się opiera renderowanie ikon w KDE (przykład przesadzony, ale wiadomo ocb). Sounds like fun.
Traktowanie użytkowników jak śmieci. Powiem tylko jedno: KDE 4. Nie chce mi się tłumaczyć całej historii, jak ktoś nie wie, jest łatwa do wygoglowania. Najbardziej urzekł mnie komentarz jednego z oburzonych programistów od K Desktop Enviroment: "We don't need users, we need developers". No więc ja deweloperem nie jestem, więc pa.


A sam Torvalds powiedział, że "nie rozumie Apple'a i Microsoftu, system operacyjny powinien być zupełnie przeźroczysty dla użytkownika i dla niego nieistotny - użytkownik powinien skupić się na pracy, kreatywości i rozrywce". Chciałbym zobaczyć minę Steve'a Jobsa i designerów MacOS-a (oparty na Uniksie!!!!!!) jak to przeczytali


COŚ DLA OSŁODY

Windows ma masę poronionych rozwiązań, których po prostu nie rozumiem. Linux ma masę zalet. Tylko że zarówno ludzie, którzy dziś wpychają XP do pokładowych komputerów samochodów (Chrysler) i ci mówiący mi, że Linux to idealne rozwiązanie biurowo-multimedialne mnie zdumiewają. Pingwin jest bezkonkurencyjny w zastosowaniach specjalistycznych, niszowych, jak na przykład wydajna stacja renderująca. Natomiast nikomu z sensownym dochodem nie poleciłbym Linuksa do domu.

O obu systemach krąży 334214 mitów. Ja nie jestem fanbojem Ballmera tudzież hejterem na pingwiny. Wiem, że na Linuksie obejrzę film, posłucham muzyki i napiszę swoje Curriculum Vitae RACZEJ bez problemów. Ta cała wojna na systemy mnie zupełnie nie obchodzi. Jeśli Linux dla moich, domowych zastosowań, jakościowo przegoni MacOS-a albo Windows, od razu go zainstaluję. Ale na razie tak się nie stało.

A jak ktoś dalej nie kuma, proponuję eksperyment: babcia/żona wymarzyła sobie laptopa. O komputerach wie tyle, ile jej TVN24 powiedziało. Co wybierzecie?





PS: nie mogę zasnąć, to piszę głupoty na forum

PS2: http://linuxhaters.blogspot.com/

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spaniele.keep.pl