Live For Speed by Michal 011093

JOł. NIE BYłO MNIE NA FORUM DLUGI CZAS... (sry caps)

dobra.

obecnie gram w:

NFS:MW(90 kariery puntem xD)
san andreas
splintercell trylogia(bez double agenta bo nie ma klimatu;/)
max payne 2

w wyzej wymienione gry gram zadko.

najczesciej pogrywam w Knight online :D heh wrocily te czasy,kiedy expilo sie z kumplami po nocach xD



" />
">sektą która rządzi krajem, bo niemogę patrzeć jak niszczą demokrację wypracowaną przez 16 lat. Tylko o czym tu dyskutować, pisiorów powinno się wsadzić w pks-y i zamknąć u ojca dyrektora głównego agenta w Toruniu.


rece opadaja...

chyba podobnie jak nasciturus skoncze swoja forumowa kariere i ogranicze sie do pisania na strone glowna, bo poziom rzeczywiscie na tym forum jest momentami przerazajacy...

Ręce opadaja jak sie czyta wypowiedzi tak zaślepionych mlodych ludzi w Pis, ktorzy nie widza albo nie chca widziedz tego dziadostwa co sie dzieje w kraju. Takiego beznadziejnego rządu, rzadu ludzi niekompetentnych jak obecnie mamy to nie było przez 16 lat. Cały swiat sie z nas smieje obecnie. Ale tak to jest jak prawie sama ciemnota idzie głosowac, ktora wczesniej na kazaniu zostaje pouczona co do glosowania a reszta obywateli zostaje w domu. Sami jestesmy sobie winni takiej sytuacji, tak wiec jutro wszyscy na wybory i madrze głosowac!!!




ps. a wy nigdy nie mieliście 13 lat?
Tak ja miałem pup miał... Teraz opisze swoją historie. Poznałem Agenta kiedy mialem 12lat (Poważnie kiedy miałem 12lat) wtedy też miałem 1 raz admina na ZM (dawniej sector-clear teraz csgowno)(dzięki mojemu kumplowi z podwórka nauczyłem sie amxa przed zaczęciem kariery ze steam) nie używałem micro bo pomyślałem sobie co ludzie o mnie pomyślą.
Jakiś czas później kiedy wyszedł DeathRun zacząłem używać micro nawet może wcześniej (mialem 13 lub 14 lat) i do teraz ogarnialem i skarg na csgowno mialem mało i rzadko.

pamietam pupa rok temu na ZM csgowna mial troche piskliwy glos jednak dalo sie z nim rozmawiac normalnie byl jednym z najbardziej ogarnietych adminów jednak też były z nim problemy (troche sie z nim pokłóciłem jednak nie pamiętam o co ) a teraz jest nadal ogarniętym adminem.

a to jest temat o Neverze wiec tak nie zmienil sie odkąd stracił admina caly czas placze obraza przeklina itd. troche to by wymieniać moim zdaniem nie zasługuje na 2 szanse bo codziennie robi to samo (jak wczesniej napisalem placze obraza przeklina itd.). Jestem ciekaw co pomyślą nowi gracze(ogary +15lat)? ja nie chce żeby ta sieć była dzieciarnia!!! a co jeszcze pomyślą inni nowi gracze(nieogary - 14lat)? będą spamowały forum bo chcą admina itp. -.-



Atak Springera

Na łamach gazety jej redaktor naczelny Robert Krasowski napisał: "(...) Całemu skandalowi, który się rozgrywa, winni są nie lustratorzy, ale ich przeciwnicy, którzy przez 15 lat prowadzili swoją obłędną krucjatę w obronie agentów. Winni są autorzy gigantycznych narodowych rekolekcji, w których dowodzili, że czarne jest białe. Że agent to ofiara, że Kiszczak to patriota, że człowiek niezłomny był zwykłym idiotą. Dziś widzimy skutki. Ludziom pokroju arcybiskupa Wielgusa nie tylko dano poczucie bezkarności. Im dano moralną niewinność. Oni dziś sądzą, że nic złego nie zrobili. Że donoszenie to zwykła rzecz. Byli agenci już nie wstydzą się swojej przeszłości. Nie przeszkadza im, że inni o niej wiedzą. Śmiało sięgają po najwyższe urzędy. (...) Czytając dziś teksty w obronie Wielgusa, zastanawiam się, dlaczego ich autorzy stali się ostentacyjnymi promotorami tych proubeckich karier".

To ostatnie zdanie czytałem na forum wielokrotnie.
Tymczasem ten Krasowski BARDZO mi się nie podoba.
R.




Atak Springera

Na łamach gazety jej redaktor naczelny Robert Krasowski napisał: "(...) Całemu skandalowi, który się rozgrywa, winni są nie lustratorzy, ale ich przeciwnicy, którzy przez 15 lat prowadzili swoją obłędną krucjatę
Stellatę.
w obronie agentów. Winni są autorzy gigantycznych narodowych rekolekcji, w których dowodzili, że czarne jest białe. Że agent to ofiara, że Kiszczak to patriota, że człowiek niezłomny był zwykłym idiotą. Dziś widzimy skutki. Ludziom pokroju arcybiskupa Wielgusa nie tylko dano poczucie bezkarności. Im dano moralną niewinność. Oni dziś sądzą, że nic złego nie zrobili. Że donoszenie to zwykła rzecz. Byli agenci już nie wstydzą się swojej przeszłości. Nie przeszkadza im, że inni o niej wiedzą. Śmiało sięgają po najwyższe urzędy. (...) Czytając dziś teksty w obronie Wielgusa, zastanawiam się, dlaczego ich autorzy stali się ostentacyjnymi promotorami tych proubeckich karier".

To ostatnie zdanie czytałem na forum wielokrotnie.
Tymczasem ten Krasowski BARDZO mi się nie podoba.
R.
Nie ma niewygodnych pytań, są tylko niewygodne odpowiedzi: http://www.forum.michalkiewicz.net/view ... 9085#49085 .



Polak potrafi! ;-)))))


Kraj
*Płyta z "listą Wildsteina" do kupienia za 5 zł*

PAP, MD / 2005-02-10 00:52:00

"Gazeta Krakowska": Lustracja po polsku nabiera komercyjnego charakteru. Właściciel jednej z wadowickich kawiarenek internetowych w centrum miasta oferuje za 5 złotych płytę kompaktową z - jak twierdzi - zapisem listy Wildsteina. Zainteresowanie listą jest w Wadowicach tak duże, iż właściciel kawiarenki postanowił klientom odpłatnie ułatwić do niej dostęp.

Listę można także kupić za kilkanaście złotych na aukcji jednego z portali internetowych.

W krakowskim oddziale IPN wadowicki pomysł handlowania domniemaną listą Wildsteina wywołał konsternację. - Wydaje mi się, że to czyn moralnie naganny. Nie mam wątpliwości, że to forma żerowania na społecznym zapotrzebowaniu - komentuje Janusz Kurtyka, dyrektor oddziału IPN w Krakowie. Tak zwana "lista Wildsteina" nie jest w żaden sposób autoryzowana przez Instytut Pamięci Narodowej. Dlatego nie ma pewności czy materiały czerpane z Internetu są kompletne i prawdziwe - ostrzega Janusz Kurtyka. Lista katalogowa IPN zrobiła w Wadowicach oszałamiającą karierę. Na internetowym forum trwają tutaj dyskusje i poszukiwania miejscowych agentów. Andrzej Lorek, właściciel kawiarenki internetowej na osiedlu Kopernika, nie handluje listą. Przyznaje, że tydzień temu z ciekawości przez kilka dni próbował bezskutecznie dotrzeć do dokumentu. Teraz już dostęp do osławionego spisu przez Internet nie nastręcza większych trudności. - W sieci krąży przynajmniej kilka list Wildsteina, ale już z dopisanymi nazwiskami. Ja znalazłem na jednej z nich np. prezydenta USA G.W. Busha! Te listy są po prostu niewiarygodne. Dyskredytują je jeszcze bardziej próby zarabiania pieniędzy na całej tej ciemnej historii - mówi Andrzej Lorek.


VIDE: ONET.PL Wiadomości http://info.onet.pl/1051381,11,item.html



Sprawdziłem kompatybilność naszego programiku z nhl2004 - niestety lipa.

Na forum znalazłem jakiś program do zgrywania statów - niestety format zapisu zupełnie nie pasuje pod nasze skrypty.

Czyli zostaje nhl09.

Mam pomysł na następny sezon:
1. Albo gramy rosterem aktualnym na koniec tego sezonu w . Wtedy wiadomo wymiany, etc, wszystko jak zawsze.
2. Albo:
a) usuwam ze składów wszystkich graczy, którym skończył się kontrakt tzw: UFA - wolni agenci
b) wszyscy oni wędrują do FREE AGENTS w grze
i powstają składy z min. 20 zawodnikami w każdym zespole (zawodnicy z kontraktami, którzy grali już w plus pierwszoroczniacy)

Wolnych agentów każdy może sobie dobrać (kolejność tego doboru do ustalenia), ale tak by suma jego aktualnego budżetu plus wynagrodzenie "wolnych agentów" nie przekroczyła SalaryCup zespołu.
Oczywiście dozwolone są wymiany między graczami ligi, ale tylko takie, które nie przekroczą SalaryCup.
Wszystkie wynagrodzenie w rosterze są realnie wzięte z .

Oto przykład, jeśli ktoś czegoś nie łapie:
1. Anaheim ma w tej chwili w składzie 24 graczy z SalaryCup (tą wartość można podejrzeć w grze) około 45mln$.
2. SalaryCup na przyszły sezon to 56,8mln$, więc mam do dyspozycji około 12mln$.

Wcześniej ustalamy kolejność wyboru graczy z sekcji FreeAgents. Wydaje mi się, że najlepiej od najsłabszego w sezonie zasadniczym w naszej lidze do najlepszego.
Teraz w dziale Wolni agenci mam ponad 250 zawodników. Kilku pewnie przejdzie na emeryturę zanim zaczniemy sezon, kilku podpisze nowe kontrakty.
Żeby wam uzmysłowić jakie kąski są tam podam trochę nazwisk: Lidstrom, S. Niedermayer, Kovalchuk, Marleau, Gonchar, S.Koivu, Nabokov i wielu, wielu innych.
Nie wiem, czy Lidstrom i Niedermayer nie skończą wcześniej karier, ale to szczegół.

3. Przychodzą moje tury wyboru dobieram: Demitra(4mln), Sutton(3mln), Nolan(2,75mln), Schneider(2,75) = 12,5mln$
4. Oddaje Chipchure(0,5mln) do wolnych agentów (tutaj byłby limit powiedzmy max. 3 zawodników żeby ktoś nie zerwał kontraktów z całą swoją drużyną i nie zaczął kompletować składu mając 57mln $ ).
5. Robię wymianę z : Perry(5,3mln $) za Franzen(4mln$).
6. I mam skład za 55,5mln$, czyli mieszczę się w 56,8mln $.

Moim zdaniem fajna zabawa. W skrajnych przypadkach niektórzy mogą blokować tury wyboru innym, ale to można łatwo naprawić dając max. czas "na zastanowienie".

No i generalnie:
Jeżeli ktoś nie chce brać w tym udziału, nie chce mu się - na starcie dostanie skład gotowy do grania.

Co Wy na to?



" />No dobrze, w końcu uda mi się coś dla was napisać. Będzie krótko i badziewnie bo wyszedłem z wprawy ale musicie to przeżyć.

Miejsce: 24 University
Wykład: Psychologia postaci z 24

Dzisiaj zajmiemy się postacią, która budziła w nas różne raczej negatywne odczucia. Już wiecie o kogo chodzi? Nie wcale nie o Salazara, mówię o Erin Driscoll.
(Uśmiechy)

No dobrze to zaczynamy.



Jak każdy na takim stanowisku rządowym (może poza naszym prezydentem) ta Pani musiała się gdzieś uczyć.
Studiowała historię sztuki w Collegu Bryn Mawr. Nie wiemy jak znalazła się po takich studiach w służbie rządowej ale znamy przebieg jej kariery:
Od razu zaczęła w CTU:
CTU - Departament Finansów, Oddział Virginia
CTU - Analityk Wywiadu, Oddział Virginia
CTU - stanowisko Agenta, Wydział
CTU - Starszy Agent, Wydział
CTU - Współdziałający Agent Specjalny, Wydział
CTU - Szef Oddziału CTU w Los Angeles.

Poznajemy ją właśnie na tym ostatnim stanowisku. Kochani wiem, że CV podaje się w odwrotnej kolejności - u góry teraźniejsze stanowisko, niżej schodzimy w przeszłość, ale mnie to nie dotyczy mogę robić jak chcę więc nie obruszajcie się...

Na początku wydaje się odpowiednią osobą na to stanowisko. Jest charyzmatyczna i zdyscyplinowana. Ale w chwilę potem ukazuje nam swoje pierwsze błędy. Może zacznijmy od tego, że w ogóle działa mi na nerwy i mam nadzieję, że wam też...
(wszyscy przytakują z okrutnymi uśmiechami)



Później jeden z największych błędów jaki popełnia to próba przekupienia jednej z pracownic. Mianowicie ogranicza ona swój długi język dzięki obietnicy podwyżki. Od razu widać, że niezbyt nadaje się na to stanowisko.
Popełni akarygodne i podstawowe błędy. Nie wiadomo jak w ogóle znalazła się tak wysoko. No ale to juz pytanie do Joela Surnowa i Roberta Cochrana. A kim oni są? To juz wasze zadanie domowe dowiedzieć się jeśli nie wiecie. Na odpowiedzi czekam na tym forum.

Jednym słowem niezbyt miła postać, niezbyt przyjazna i na pewno niekompetentna.

To juz koniec na dzisiaj i przepraszam za jakość wykładu ale tak juz bywa.



" />Widzę, że przesadziłem z elokwencją, zrównam więc do poziomu (W celu oszczędności powierzchni nie będę cytował cytatów).

Ad.1: Zdecyduj się Przyjacielu, czy sprzeciwiasz się narkotykom w każdej formie i w nie bagatelizujesz ich w żaden sposób, czy nie raz palisz maryśkę w towarzystwie. Jadąc rowerem nie da się równocześnie skręcić i w lewo i w prawo. Poza tym Z KONT ty możesz wiedzieć do jakich ekspertów się zaliczam? Przecież nie byłeś przy mnie...

Ad.2: Jakie sedno takie argumenty. Pozwolisz że zacytuję Twoje słowa: zastosowałem tu metaforę ale ty najwidoczniej nie wiesz jak ją rozpoznać. Po za tym nie dostrzegasz sensu wypowiedzi, która najwidoczniej razi twoje ego. Prawda że ładnie? I że pasuje?

Ad.3: Zarzucasz innym brak zrozumienia w czytaniu, ale chyba Tobie też literki słabo się w słowa składają, a słowa w myśli: napisałem przecież wyraźnie że nie mam problemów.

Ad.4: Cieszę się bardzo, że pozwoliłeś mojemu intelektualizmowi dotrwać aż do tego miejsca (i jak bonie dydy się nie zgrywałem, słowo harcerza!)

Ad.5 i morał: Zrobimy to po Twojemu, ok? Nie będę ci prawił morałów ponieważ widzę, że jesteś ograniczony. Widzisz wyłącznie siebie i swoje racje, nie dociera do ciebie argumentacja innych. Miło by było żebyś się również zdecydował czy popis czy brak polotu, bo nie wiem czy być dumnym z pochwały, czy do fiordu się rzucić po tak druzgocącej krytyce... Dziękuję również za porady dotyczące mojej kariery ale nie stać mnie w tej chwili na agenta ani doradcę personalnego, więc z dużą przykrością i smutkiem, ale muszę zrezygnować z Twoich usług.
Na koniec pozostaje mi już tylko pozdrowić onych tajemniczych innych, których (nieświadomie!) odpycham.

P.S. I tak już na koniec - zupełnie na poważnie - nie spinaj się tak Przyjacielu. Szkoda zdrowia. Twojego i innych. To tylko jedna z miliona dyskusja, na jednym z miliona forów dyskusyjnych, na jeden z miliona tematów...
Radziłbym też ograniczyć trochę dobór epitetów bo to forum ma regulamin i zasady, których należy przestrzegać. Tu nie zastawiamy - albo przynajmniej się staramy nie zastawiać - drzwi snopkiem i nie puszczamy bąków przy kolacji.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spaniele.keep.pl